Nim zespół opuścił Karim Benzema, „Los Blancos” przymierzali się do wzmocnienia ataku. Było to podyktowane wygaśnięciem umowy Mariano Díaza i brakiem zmiennika dla podstawowego napastnika.
W końcu zapadła decyzja o postawieniu na Joselu, który po spadku Espanyolu był dostępny na okazyjnych warunkach.
Za wypożyczenie Hiszpana madrytczycy zapłacili pół miliona euro, a dodatkowo weszli w posiadanie opcji kupna o wartości 1,5 miliona.
Wraz z wyjazdem Benzemy Carlo Ancelotti musiał przemodelować formację, ustawiając wszystko pod Jude’a Bellinghama.
Anglik wprowadził się do drużyny znakomicie, ale to samo można powiedzieć o 33-letnim atakującym, który z czternastoma trafieniami na koncie jest drugim najlepszym strzelcem.
W ostatnich tygodniach Real intensywnie pracował nad angażem Kyliana Mbappé i wobec wypracowania porozumienia na bardzo korzystnych warunkach, sprzedaże nie są konieczne. Przynajmniej nie w ataku.
Jak podaje „AS”, wstępnie liderzy tabeli LaLigi chcą zatrzymać wszystkich zawodników formacji ofensywnej i dodać do niej wspomnianego Francuza oraz Endricka.
To wiąże się z wykupem Joselu, który nie ukrywa, że powrót na Estadio Santiago Bernabéu jest dla niego niczym spełnienie marzeń.
Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, w kadrze „Królewskich” atak będą tworzyć Rodrygo Goes, Brahim Díaz, Vinícius Júnior, Joselu, Endrick oraz Kylian Mbappé.