Reprezentant Polski wciąż toczy grę o uzyskanie możliwie jak najlepszej propozycji przedłużenia współpracy z „Bawarczykami”. Na ewentualne fiasko rozmów liczy FC Barcelona, która jest przygotowana do podjęcia walki o pozyskanie doświadczonego napastnika w trakcie nadchodzącego letniego okna transferowego.
„Duma Katalonii” nie znajduje się mimo wszystko w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ ekipa z Allianz Areny jest gotowa poświęcić możliwość jakiegokolwiek zarobku na przedwczesnym odejściu Roberta Lewandowskiego, by zatrzymać go w swoich szeregach do 30 czerwca 2023 roku.
Przedstawiciele Bayernu Monachium wierzą jednak w uniknięcie realizacji takiego scenariusza i liczą na podpisanie nowego kontraktu z ofensywnym zawodnikiem.
On sam także skłania się ku takiemu zakończeniu całej sprawy, ale stawia swojemu obecnemu pracodawcy dwa warunki konieczne do spełnienia, by doszło do podpisania stosownych dokumentów.
Dziennikarze TZ.de przekonują, że środkowy napastnik oczekuje ze strony władz „Bawarczyków” otrzymania propozycji przedłużenia umowy do zakończenia sezonu 2024/2025. Ekipa z Allianz Areny nie spogląda przychylnym okiem na pomysł Lewandowskiego z uwagi na jego wiek, ale jest skłonna zawrzeć z nim porozumienie ważne do 30 czerwca 2024 roku.
Obie strony mogłyby w tej kwestii znaleźć zapewne konsensus poprzez umieszczenie w kontrakcie zapisu o jego automatycznym przedłużeniu po spełnieniu określonych warunków dotyczących formy sportowej prezentowanej przez 33-latka.
Znacznie trudniej dogadać się Bayernowi z najlepszym strzelcem będzie w przypadku drugiego z warunków - podwyżki. Zespół z Monachium odczuł finansowe skutki pandemii koronawirusa, a sytuacja gospodarcza może się jeszcze pogorszyć w związku z wojną w Ukrainie, dlatego to żądanie „przyprawia władze klubu o ból głowy”.
Lewandowski, wraz z bonusami, inkasuje na mocy obowiązującej umowy 24 miliony euro brutto rocznie.