Lewy obrońca ma za sobą niezwykle bogatą karierę. W jej trakcie udało mu się sięgnąć po wiele cennych trofeów. W tym miejscu warto wymienić triumf na Mistrzostwach Świata w 2002 roku czy trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Brazylijczyk nie jest jednak do końca zadowolony ze swoich poczynań. Jego zdaniem winien temu w pewnym stopniu jest Roy Hodgson, z którym współpracował w Interze Mediolan.
- On mnie zniszczył. Zmuszał mnie do gry w środku pola, kiedy ja nie miałem takiego doświadczenia i po prostu tego nie chciałem. To nie dlatego, że był między nami konflikt. Ten facet zwyczajnie nie znał się na piłce - twierdzi Carlos.
- Na szczęście grałem u niego w Mediolanie tylko przez rok. Później udało mi się odejść do Realu Madryt i stałem się świetnym lewym obrońcą. Uważali mnie za najlepszego na świecie na tej pozycji. To zasługa Fabio Capello. Jemu zawdzięczam najwięcej - dodaje 47-latek.
Carlos, który profesjonalną karierę zakończył w 2015 roku, występował w Interze w sezonie 1995/1996.