Alf-Inge Haaland to jedna z głównych postaci, która dba o karierę czołowej gwiazdy Manchesteru City. Wspólnie z szeregiem innych specjalistów planuje każdy następny krok syna.
Najpierw w 2019 roku konsekwentny rodzic odegrał kluczową rolę w transferze młodego napastnika do Red Bulla Salzburg, mimo że na stole znajdowały się propozycje od większych marek.
Metodą małych kroków Haaland zaliczył następnie transfer do Borussii Dortmund, by po fantastycznym okresie trafić do Manchesteru City.
23-latek na boiskach Premier League bryluje formą. W zakończonym sezonie sięgnął po mistrzostwo Anglii, Ligę Mistrzów i koronę króla strzelców najlepszej ligi świata z dorobkiem 36 bramek.
Spektakularny wynik nie wystarczył, by na środku sceny w Théâtre du Châtelet podnieść Złotą Piłkę. Po raz siódmy uczynił to Lionel Messi. Pojawiło się wówczas sporo głosów sprzeciwu, aczkolwiek po stronie Argentyńczyka stało zwycięstwo na mundialu w Katarze.
Ponowne złoto dla zawodnika Interu Miami na gali FIFA The Best już znacznie trudniej wytłumaczyć, biorąc pod uwagę, że międzynarodowa centrala rozlicza w plebiscycie rok kalendarzowy, który Mistrzostw Świata nie obejmuje.
Jak donosi „AS”, w obozie 23-latka narasta rozgoryczenie. Trudno wyobrazić sobie, że ktokolwiek zbliży się w najbliższych latach do osiągnięcia snajpera z poprzedniej kampanii.
W związku z tym świta Haalanda uznała, że następnym krokiem w karierze powinien być transfer na najwyższy możliwy poziom, biorąc pod uwagę jakość sportową i renomę klubu. Potrzebę tę może spełnić jedynie Real Madryt.
„Królewscy” snują plany o zakontraktowaniu norweskiego cracka. Obok Kyliana Mbappé to jeden z najgorętszych tematów na Estadio Santiago Bernabeu.