Kontrowersje na temat słuszności udziału azjatyckiej drużyny narodowej pojawiły się wraz z narastającymi protestami w tym kraju. Wiele tygodni temu na światło dzienne wypłynęła burzliwa informacja o śmierci Mashy Amini, 22-letniej kobiety, która została zatrzymana przez służby policyjne pod zarzutem odsłonięcia zbyt dużej części głowy, co jest zabronione u kobiet na tle islamskiego prawa.
Od dziesięcioleci Iranki mają nakazane zasłaniać włosy i nosić długie, luźne odzienie, aby nie uwypuklać swojej sylwetki. W przypadku nie zastosowania się do religijnego porządku funkcjonariusze porządku publicznego mogą wystosować pouczenie, udzielić kary grzywny lub nawet zagrozić aresztem.
W przypadku Amini podjęto ten ostatni środek zapobiegawczy. Pobliscy świadkowie mieli wyznać z kolei, że kobieta zmarła wskutek pobicia mundurowych w Teheranie. Ci zarzekają się, że przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca. Spora część obywateli twierdzi, że sprawę próbuje się zamieść pod dywan.
To tylko jeden z żywych problemów. Drugi to znana powszechnie strategiczna współpraca z Rosją, która w lutym zainicjowała wojnę z Ukrainą.
– Załóżmy, że jesteś prezydentem FIFA. Czy pozwalasz Iranowi, który obecnie zabija młode kobiety na ulicach i dostarcza broń Rosjanom atakującym Ukrainę, uczestniczyć na Mistrzostwach Świata? – zapytał retorycznie Szwajcar w rozmowie dla gazety „Blick”.
Blatter w tym przypadku zarzuca Gianniemu Infantino, aktualnemu zwierzchnikowi FIFA, brak odwagi w podejmowaniu sugerowanych działań.
– Ostatnio ma on problemy z utworzeniem wspólnego gruntu z Katarem ze względu na tych wszystkich pracowników, którzy oddali życie za tworzenie infrastruktury i budowę stadionów – kontynuował.
– Uważam, że za to powinna się wziąć taka osoba z FIFA, która wykazuje się odwagą. Tej brakuje Infantino. Nie ma on odwagi udzielić dziennikarzom konkretnej odpowiedzi – dodał.
Iran wywalczył awans na mundial z pierwszego miejsca w swojej grupie eliminacyjnej. W początkowej fazie Mistrzostw Świata drużyna zmierzy się z Anglią, Walią i Stanami Zjednoczonymi.
***