W zeszłym tygodniu włoskie media poinformowały, że Simone Verdi jest już praktycznie zawodnikiem „Partenopeich”. Kluby osiągnęły porozumienie i transakcja wydawała się być zależna wyłącznie od szczegółów. W sprawie nastąpił jednak niespodziewany zwrot, ponieważ weto postawił sam zawodnik. Neapolitańczycy czekali w ostatnich dniach na jego odpowiedź, ale skrzydłowy Bolonii uznał, że woli pozostać do końca sezonu w obecnym klubie, gdzie ma pewne miejsce w składzie.
Według Gianluki Di Marzio ekipa ze Stadio San Paolo nie zamierza długo rozpaczać nad niepowodzeniem i już rozpoczęła starania o inne cele. Na liście życzeń znajdują się obecnie Lucas Moura z Paris Saint-Germain, Gerard Deulofeu z Barcelony oraz Matteo Politano z Sassuolo.
W dwóch ostatnich przypadkach sprawa jest dość skomplikowana. 24-latek jest jedną z największych gwiazd „Neroverdich”, dlatego klub ani myśli o jego sprzedaży, tym bardziej w połowie sezonu. W celu przekonania działaczy z Mapei Stadium konieczna byłaby naprawdę wysoka oferta. Z Deulofeu byłoby o tyle łatwiej, że zawodnik sam chce odejść z Barcelony, gdzie nie gra regularnie. Problem w tym, że w Neapolu również nie miałby takiej gwarancji.
Maurizio Sarri ufa swojej formacji ofensywnej, dlatego Hiszpan byłby dla niego jedynie kandydatem do rotacji, co z pewnością nie opowiadałoby graczowi, który wciąż liczy na powołanie do reprezentacji na mundial.
Obecnie najbliżej do Neapolu Lucasowi. PSG nie miałoby większych problemów w sprzedaży skrzydłowego, który ostatnio był łączony z transferem do Manchesteru United. „Czerwone Diabły” są jednak zajęte trudnymi negocjacjami w sprawie Alexisa Sáncheza, co mogą wykorzystać „Vesuviani”. Francuzi żądają za swojego piłkarz trzy miliony euro za wypożyczenie z opcją obligatoryjnego wykupu za 25 milionów. Klauzula wykupu byłaby aktywowana po rozegraniu przez zawodnika odpowiedniej liczby spotkań.
Napoli wierzy, że Lucas miałby największe szanse w rywalizacji o miejsce w składzie i znacząco wzmocniłby zespół, dlatego jest gotowe na spełnienie żądań paryżan. Di Marzio zaznacza jednak, że „Azzurri” będą musieli sprostać wysokim zarobkom piłkarza.