Atlético Madryt poinformowało jeszcze w trakcie ostatniego sezonu, że reprezentant Francji zdecydował się na kontynuowanie swojej kariery w nowym otoczeniu i nie będzie w kolejnych rozgrywkach występował w barwach „Los Rojiblancos”.
Od momentu opublikowania tego komunikatu wielu ekspertów i dziennikarzy przypuszczało, że następnym przystankiem Antoine'a Griezmanna okaże się FC Barcelona, która zabiegała o jego sprowadzenie w trakcie poprzedniego letniego okienka transferowego.
Przedstawiciele ekipy z Camp Nou długo milczeli na ten temat i w końcu do całej sprawy postanowił odnieść się dyrektor generalnych dotychczasowego pracodawcy 28-letniego napastnika, który zdradził, że piłkarz już w marcu porozumiał się z „Dumą Katalonii”.
Aktualny mistrz Hiszpanii pozostawał niewzruszony na te słowa aż do teraz, ponieważ głos w sprawie pozyskania Francuza postanowił zabrać Josep Maria Bartomeu. Prezydent katalońskiego klubu nie potwierdził jednak zaistniałego stanu rzeczy i co najważniejsze zaprzeczył prowadzeniu jakichkolwiek rozmów z Francuzem.
- Wielokrotnie już powtarzałem, że nie prowadziliśmy i nie prowadzimy żadnych negocjacji z Griezmannem. Nie mamy, o czym mówić. Zobaczymy, co przyniosą nadchodzące tygodnie - powiedział działacz.
Media spekulowały jeszcze jakiś czas temu, że napastnik mógł ustalić warunki kontraktu z PSG. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że trafi on ostatecznie na Camp Nou, a wielokrotne zaprzeczenia Bartomeu mają jedynie zapewnić Barcelonie bezproblemową aktywację klauzuli wykupu, która od 1 lipca spadnie z 200 na 120 milionów euro.