Środkowy napastnik latem opuści Atlético Madryt. Do niedawna wydawało się, że mistrz świata z 2018 roku trafi do stolicy Katalonii, lecz na Camp Nou pojawiły się pewne wątpliwości.
„Sport” wymienia cztery powody takiej postawy. Po pierwsze - piłkarzom Barcelony nie spodobało się odrzucenie umowy przez Francuza przed rozpoczęciem kończącego sezonu, kiedy wszyscy byli przekonani o jego rychłej przeprowadzce na Camp Nou, łącznie z całym zespołem i trenerem. Po drugie - Lionel Messi miał otwarcie przyznać kolegom z zespołu, że nigdy nie dzwonił do Griezmanna, o czym informowało Radio Marca, co zdaniem piłkarzy jest po prostu medialnym kłamstwem. Po trzecie - zawodnicy uważają, że drużyna obecnie potrzebuje innych wzmocnień. Po czwarte - angaż Francuza niósłby zły przekaz dla młodych piłkarzy, którzy mogą trafić do Barcelony. Podpisano by bowiem kontrakt z graczem, który przed rokiem zostawił klub na przysłowiowym lodzie.
Gerard Romero z rozgłośni RAC 1 dodatkowo informuje, że sprawa potencjalnego angażu snajpera „Los Rojiblancos” wywołała podział na Camp Nou. Część dyrekcji jest za aktywowaniem klauzuli wykupu, a druga część, podobnie jak piłkarze, wolałaby się skupić na innych transferach. Niemniej zwolennikiem sprowadzenia napastnika nadal jest Ernesto Valverde, który chciałby, aby Antoine Griezmann utworzył trio wraz Lionelem Messim i Luisem Suárezem. W tym kontekście należy dodać, że hiszpański trener ma całkowite wsparcie Josepa Marii Bartomeu, prezesa Barcelony.
Wspomniany dziennikarz przekazał także, że sytuację najlepszego strzelca w historii „Los Colchoneros” śledzą Paris Saint-Germain oraz kluby Premier League. Tym samym na ten moment nie wiadomo, gdzie w kolejnym sezonie zagra 28-latek, który w obecnej kampanii strzelił 21 goli i zanotował 10 asyst.