Francuz wzbudza spore zainteresowanie na rynku transferowym już od wielu miesięcy, a do niedawna szczególne zainteresowanie jego usługami wyrażał Manchester United. Strony były już nawet blisko porozumienia zeszłego lata, ale do transakcji nie doszło, ponieważ napastnik nie chciał osłabiać swojej drużyny w związku z zakazem transferowym. Od tamtej pory sytuacja znacznie się zmieniła i na horyzoncie pojawił się nowy faworyt.
Jest nim Barcelona, która od kilku tygodni zintensyfikowała swoje starania. Kilka dni temu „Mundo Deportivo” informowało, że „Blaugrana” jest coraz pewniejsza powodzenia operacji i zdają się do potwierdzać doniesienia „Catalunya Ràdio”. Dziennikarze tegoż radia twierdzą, iż dyrektorzy z Camp Nou opracowali już plan działania.
Zakłada on, że transfer ma się odbyć po sezonie. Takie rozwiązanie umożliwiłoby Atlético Madryt łatwiejsze poszukiwanie następcy gwiazdy i ułatwiłoby też sprawy formalne. Griezmann porozumiał się latem ze swoim pracodawcą w sprawie podwyższenia klauzuli odejścia do 200 milionów euro rocznie. Obowiązuje ona do końca rozgrywek i od następnej kampanii będzie wynosić z powrotem 100 milionów euro, które były zapisane w kontrakcie wcześniej.
Katalończycy nie zamierzają jednak aktywować klauzuli. Planują oni wykupić snajpera za kwotę bardzo zbliżoną do wspomnianych 100 milionów. Ma to na celu uniknięcie płacenia wyższego podatku, który trzeba rozliczyć w przypadku aktywacji klauzuli.
Tymczasem „The Independent” przekonuje, że Barcelona znacznie uciekła reszcie stawki w walce o Griezmanna. Zainteresowanie wciąż wykazywały „Czerwone Diabły”, ale teraz wygląda na to, że skupią się one latem na wzmocnieniu innych pozycji.