26-letni zawodnik został sprowadzony na Etihad Stadium w sierpniu 2016 roku za rekordową sumę opiewającą na 47,5 miliona funtów, która oznaczała, że w tym czasie stał się najdroższym angielskim piłkarzem i defensorem w historii futbolu.
Wielkim zwolennikiem nawiązania współpracy z Johnem Stonesem był Pep Guardiola, który kilka tygodni wcześniej rozpoczął swoją pracę na ławce trenerskiej Manchesteru City i zażyczył sobie sprowadzenia między innymi gracza Evertonu.
Środkowy obrońca odgrywał początkowo dość istotną rolę w szeregach „The Citizens”, ale nie nacieszył się tym statusem zbyt długo, ponieważ przez problemy zdrowotne zaczął mieć coraz większe problemy z wywalczeniem sobie na dłużej stałego miejsca w składzie ekipy z Etihad Stadium.
Z tego też powodu do klubu został sprowadzony Aymeric Laporte czy też na pozycję środkowego obrońcy przesunięto Fernandinho.
Te wszystkie rzeczy sprawiły, że Stones nie cieszy się obecnie zbyt dużym zaufaniem Guardioli, który nie wyklucza, że najlepszym rozwiązaniem zaistniałej sytuacji będzie przedwczesne zakończenie współpracy z 26-latkiem.
- O sytuacji na rynku i kłopotach Johna porozmawiamy po zakończeniu sezonu. Podkreślałem już jednak wielokrotnie, że jestem bardziej niż zadowolony z jego postawy jako osoby i profesjonalisty - powiedział hiszpański szkoleniowiec.
- Czasami moje życzenie nie pokrywa się z życzeniami graczy czy sytuacją panująca w klubie. Jeżeli poczuję konieczność wprowadzenia jakiś zmian, będziemy o tym rozmawiać. Stones jest wciąż młodym graczem i chcemy, żeby był konsekwentny, trenował i dochodził do pełni formy. Są gracze, którzy mogą grać co trzy dni przez 11 miesięcy, ale inni muszą walczyć o utrzymanie formy, a my staramy się znaleźć właściwy klucz do tego, aby nasi zawodnicy mogli występować co trzy dni - dodał Guardiola.
Wielokrotny reprezentant Anglii wystąpił w 20 spotkaniach w tym sezonie i zanotował w nich jedną asystę.