W poniedziałek każde kolejne źródła potwierdzały, że w tym tygodniu superstrzelec niemieckiej drużyny stanie się bohaterem spektakularnej przeprowadzki na Etihad.
Już wcześniej było wiadomo, że klauzula wykupu w kontrakcie reprezentanta Norwegii wynosi 75 milionów euro (bliżej 60 milionów według innych doniesień). Większą uwagę przykuwają jednak kwoty w innych rubrykach.
Hiszpańska prasa ujawniła szczegóły „bardzo dochodowej” transakcji, przy której, rzecz jasna, udział brali nie tylko przedstawiciele klubów, ale również otoczenie zawodnika. Poza lukratywnym kontraktem dla samego Haalanda, krocie zarobią jego współpracownicy.
Według „Marki”, 21-letni napastnik otrzyma astronomiczną pensję, jakiej jeszcze nie widział żaden piłkarz w Premier League. Po podpisaniu pięcioletniej umowy, co sezon będzie zarabiał 30 milionów euro na sezon. Inne źródła wspominają nawet o 40 milionach.
Sowitą prowizję otrzyma także Alf-Inge Haaland, ojciec Erlinga, jako jeden z przedstawicieli zawodnika przy negocjacjach. Na jego konto zostanie przelane 30 milionów euro.
Firma agencyjna świętej pamięci Mino Raioli także zostanie obdarowana obfitym bonusem. W tym przypadku mowa o kwocie nie mniejszej niż 50 milionów euro.
Haaland, który ma zapewnić masę bramek w kolejnych latach w błękitnej części Manchesteru, w tegorocznej kampanii zgromadził 28 trafień we wszystkich rozgrywkach.