Szczęsny: Do pewnego momentu to był mój cel

fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Źródło: The Independent

Wojciech Szczęsny udzielił ciekawego wywiadu „The Independent”.

Reprezentant Polski w trakcie ostatniego letniego okienka był bohaterem głośnego transferu do Juventusu. Przeprowadzka do Turynu definitywnie zakończyła jego przygodę z Arsenalem, gdzie trafił w 2006 roku z Legii Warszawa. Jak 27-latek patrzy na ten ruch i komentuje początek swojej przygody z „Juve”?


- Zawsze byłem szczery z klubem. Gdy szedłem na wypożyczenie do Romy, moim celem był powrót do Arsenalu i ponowna gra w jego barwach. W pewnym momencie dostrzegłem jednak, że to może się nie udać. Pojawiła się opcja dołączenia do Juventusu... To było ciężkie.

- Akceptacja tego, że mój czas w Arsenalu dobiegł końca była trudna, ponieważ nigdy nie wyobrażałem sobie odejścia z tego klubu. Kibicowałem mu od dziecka i reprezentowanie jego barw było moim marzeniem. Życie toczy się jednak dalej. Decyzja, którą podjąłem, była dobra zarówno dla mnie, jak i dla obu klubów.

- Myślę, że trenerzy we Włoszech o wiele bardziej skupiają się na taktyce. Tak było ze Spallettim w Romie i teraz jest z Maxem Allegrim w Turynie. Tutaj inaczej przygotowujesz się do spotkań. Przez cały tydzień pracujesz nad kształtem zespołu na ten jeden konkretny mecz. W Arsenalu kładziono większy nacisk na samo przygotowanie fizyczne.

- Lubiłem współpracować z trenerami z Arsenalu oraz Romy i to samo mogę powiedzieć o Juventusie. Trzeba jednak podkreślić, że szkoła bramkarska na Półwyspie Apenińskim jest inna. Bardziej techniczna i skupiona na szczegółach. Różnica jest naprawdę duża. W Arsenalu zacząłem występować w bardzo młodym wieku. Grając, łapiesz doświadczenie i się rozwijasz. Szczerze mówiąc, z technicznego punktu widzenia, nie mogę jednak stwierdzić, bym poprawił się od momentu wskoczenia do pierwszego składu „Kanonierów” aż do przenosin do Romy.

- Odkąd przybyłem do Włoch, dzięki trenerom i sposobie ich pracy, zanotowałem progres. Nie chodzi o same występy w trakcie spotkań. W końcu na treningach pracujesz nad wieloma aspektami gry.


- Buffon? Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę miał okazję z nim grać. Miałem 15 lat, gdy sięgał po mistrzostwo świata i myśli o tym, że moglibyśmy być kolegami z jednego zespołu wydawały się nierealne. To jak gra z Tottim w Romie. Obaj są zawodnikami poprzedniej generacji. Dorastałem, gdy już grali, a teraz mam możliwość z nimi trenować.

- Wejście w buty Buffona nie będzie łatwe. Teraz mam rok na uczenie się od niego. (…) Wiedziałem, że jest świetny, ale nie, że aż tak. Jego osobowość, pozycja lidera, szacunek ze strony kolegów z drużyny czy fanów... Nigdy czegoś takiego nie widziałem - zdradził Szczęsny.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Strzelił cztery gole Realowi Madryt, latem zaliczy głośny transfer?! Wyborowa lista życzeń Gabigol namieszał. Paradował w koszulce odwiecznego rywala, nie dostanie nowego kontraktu Artem Dowbyk z hitowym transferem wewnątrz LaLigi?! Autor 21 goli na szczycie listy życzeń Wszystko jasne! Fabrizio Romano z gorącą informacją w sprawie Radosława Majeckiego Julen Lopetegui wraca do pracy. „Totalne porozumienie” z nowym klubem Pep Guardiola w pięknym stylu żegna Jürgena Kloppa. „Będzie mi go brakować. Pomógł mi wiele razy” [WIDEO] Radomiak Radom wybrał nowego trenera. „Umowa na sześć dni”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy