Belg jest jedną z największych gwiazd zespołu Antonio Conte i klub planuje wynagrodzić to skrzydłowemu. Brytyjscy dziennikarze twierdzą, że Chelsea jest gotowa uczynić gracza najwięcej zarabiającym piłkarzem w jej historii i zaoferować mu kontrakt gwarantujący pensję w wysokości 300 tysięcy funtów tygodniowo. Wygląda jednak na to, że taka suma nie jest wystarczająco kusząca dla samego zainteresowanego.
„The Times” twierdzi, że zawodnik wciąż liczy, że otrzyma propozycję od Realu Madryt. Mistrzowie Hiszpanii byli zainteresowani zawodnikiem już poprzedniego lata, ale ostatecznie nie zgłosili się z oficjalną ofertą. Hazard zdaje sobie sprawę, że jeśli podpisałby teraz nową umowę, szanse na transfer spadłyby niemal do zera, dlatego chce odłożyć sprawę w czasie, nawet kosztem niższych zarobków.
Obecny kontrakt piłkarza obowiązuje do połowy 2020 roku, zatem zawodnik uznał, że nie ma pośpiechu i nie trzeba przedłużać go już teraz. 26-latek jest szczęśliwy w Londynie, ale jego celem jest oczekiwanie przynajmniej do końca sezonu. Wtedy oceni on swoją sytuację na rynku transferowym i dopiero wtedy ewentualnie przystąpi do rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu.
Chelsea nie ma na ten moment większych powodów do obaw, ale niepokojący może być fakt, iż Hazard jest już drugim zawodnikiem, który przyjął podobną strategię. Z rozmowami w sprawie nowej umowy zwleka również Thibaut Courtois, który jest związany z „The Blues” do końca sezonu 2018/2019. Co ciekawe, bramkarz również był łączony latem z Realem Madryt.
Hazard wystąpił w obecnym sezonie już w 18 meczach. Jak do tej pory zapisał przy swoim nazwisku osiem trafień, sześć razy asystował również swoim kolegom.