FC Barcelona dopięła już pozyskanie Vitora Roque, który przybędzie jednak do klubu w późniejszym czasie. Jeżeli uda się uporządkować sytuację finansową w zimowym oknie na tyle, by zarejestrować nowego zawodnika, transfer zostanie przyśpieszony i Brazylijczyk pojawi się w Katalonii już w styczniu.
W tle z kolei w stolicy Katalonii głowią się nad przyszłością Roberta Lewandowskiego. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku, ale ostatnie dwanaście miesięcy umowy będzie uzależnione od indywidualnych dokonań 35-latka.
Jeśli ten sobie poradzi, to problemu nie będzie. Trzeba być jednak gotowym na różne rozwiązania.
Z podobnego założenia wychodzą działacze klubu, którzy bacznie śledzą rynek w poszukiwaniu optymalnych rozwiązań. Kto w takim razie mógłby zastąpić w przyszłości Lewandowskiego? Tu na myśl przychodzi Julián Álvarez - twierdzi „Sport”.
Mistrz świata z Kataru to ulubieniec Xaviego. Trener mistrza Hiszpanii ceni jego możliwości i ma zwolenników takiego poglądu również w pionie sportowym.
To napastnik młodego pokolenia, o którym powinniśmy usłyszeć w najbliższych latach. Teraz żyje jednak w cieniu Erlinga Haalanda, co nie musi być dla niego komfortowe.
W tym sezonie jego rola w układance Pepa Guardioli wzrosła, lecz to nadal zbyt mało na talent formatu 23-latka.
Z tego impasu mogłaby zatem w przyszłości skorzystać Barcelona. Tym bardziej że plotki stanowią o klauzuli wykupu, która ma opiewać na promocyjne 50 milionów euro.
Jeśli taki zapis ma miejsce, to wokół Argentyńczyka mogą zakręcić się wkrótce także inni giganci.
Wszechstronny Julián Álvarez rozegrał w tym sezonie 13 meczów, a w nich strzelił sześć goli oraz miał pięć asyst.
Jego kontrakt z obecnym zespołem obowiązuje do 30 czerwca 2028 roku.