PZPN nie ma w ostatnim czasie najlepszej prasy. Składają się na to między innymi działaniami związku pod batutą Cezarego Kuleszy, ale też słaba postawa dorosłej reprezentacji Polski.
Jakby tego było mało, przy okazji mundialu do lat 17 wybuchła afera alkoholowa związana z podopiecznymi Marcina Włodarskiego.
To jednak nie koniec, bo następnie ogromne kontrowersje wzbudziła obecność w sztabie tej ekipy Dariusza Kołodzieja. To człowiek, który miał brać udział w ustawieniu spotkania Hutnika Kraków z Motorem Lublin w 2005 roku.
Choć sprawa wywołała ogromne kontrowersje, to były piłkarz zyskał ponoć aprobatę wiceprezesa ds. szkolenia w PZPN-ie, Macieja Mateńko.
Ten wyznał, że prosił Cezarego Kuleszę, by Kołodziej pozostał z zespołem do końca turnieju.
-Po otrzymaniu informacji na temat skazania i kary dyscyplinarnej, które dzisiaj są już zatarte, spotkałem się trenerem Kołodziejem. Zaznaczę, że w kadrze U-17 odpowiadał między innymi za stałe fragmenty i pracę jednej z formacji. Jako członek sztabu był zgłoszony do FIFA, miał zakupione bilety lotnicze do Indonezji oraz przydzielone zadania w sztabie. Porozmawiałem z prezesem Cezarym Kuleszą i poprosiłem, by Kołodziej mógł dokończyć pracę na mundialu w Indonezji - mowił dla „WP Sportowe Fakty”.
Czyn ewidentnie nie przypadł do gustu Tomaszowi Hajto, który w „Prawdzie Futbolu” zaatakował działacza.
- Jak mi się coś nie podoba, to o tym mówię. Mateńko, to jest porażka w PZPN-ie i na szczęście za niedługo go nie będzie. On jeszcze publicznie odnosi się do tego, że zamieszanego w korupcję trenera zostawia na Mistrzostwach Świata z dziećmi... Ty sam powinieneś zrezygnować - grzmi.
- Na wszystkich funkcjach na świecie, jak zrobisz coś złego, to mogą cię wyrzucić. Jeśli masz godność i honor, to zrezygnuj.
Reprezentacja Polski do lat 17 odpadała z mundialu już po fazie grupowej.