Kiedy londyńczycy rezygnowali z usług José Mourinho, zapewne nie spodziewali się, iż on znajdzie sobie nowy klub szybciej niż oni nowego menedżera. Portugalczyk spokojnie układa już swój projekt w AS Romie, tymczasem dyrektorzy „Kogutów” mają nie lada orzech do zgryzienia. W kwestii prowadzenia zespołu nie dogadano się już z takimi trenerami jak Antonio Conte, Julian Nagelsmann, Paulo Fonseca czy Gennaro Gattuso. Fiaskiem zakończyły się rozmowy nawet ze znanym i lubianym Mauricio Pochettino, a teraz do tego grona dołącza Julen Lopetegui.
54-latek poprowadził w zeszłym sezonie swoją Sevillę do czwartego miejsca w lidze, na uwagę zasługuje jednak fakt, iż przez długi czas pozostawał w walce o najwyższe cele, ostatecznie znajdując się w grupie, która znacznie odstawała na tle reszty stawki. Taka postawa zwróciła uwagę Tottenhamu i skłoniła klub do złożenia oferty.
Prezydent Sevilli José Castro rozmawiał z Cadena SER i wyjawił, że dyrektor Fabio Paratici faktycznie starał się przekonać Lopeteguiego do zmiany otoczenia.
- Julen zadzwonił do mnie i o wszystkim mi powiedział. Dostał kilka ofert, ale nie chciał ich słuchać. Wśród nich była osłupiająca propozycja Tottenhamu - wyjawił Castro.
Zamiast przyjmować ofertę „Spurs”, Hiszpan przedłużył swoją umowę z „Los Nervionenses”.
- Stwierdził, że on nie zapomina tego, co dla niego się zrobiło, jest tu bardzo zmotywowany. Zawsze w niego wierzyliśmy i wierzymy nadal, dlatego daliśmy mu nową dwuletnią umowę. Jestem pewien, że wniesie do naszej drużyny jeszcze więcej.