Doświadczony skrzydłowy w końcówce minionego sezonu naruszył nietykalność cielesną sędziego w trakcie spotkania ligowego przeciwko Sivassporowi (1:1).
31-letni nie mógł pogodzić się z decyzją podjętą przez arbitra liniowego i wzburzony postanowił go odepchnąć. Turecki Związek Piłki Nożnej po przeanalizowaniu całej sytuacji zdecydował się zawiesić go na aż 16 spotkań oraz ukarał grzywną w wysokości 7700 euro.
Konsekwencje wobec zawodnika wyciągnął także Istanbul Başakşehir, w którym Turan przebywa na zasadzie wypożyczenia z Barcelony, i nakazał mu zapłacenie kary w wysokości 250 tysięcy euro.
Piłkarz nie odpokutował jeszcze w pełni swoich win za popełniony występek i w trwających rozgrywkach nie pojawił się ani razu na tureckich boiskach. Nie przeszkodziło mu to jednak w wywołaniu kolejnego skandalu.
Według informacji przekazywanych przez media, doświadczony skrzydłowy po spożyciu kilku drinków miał podczas imprezy w klubie podrywać jedną z przebywającym w nim kobiet. Okazało się, że była ona żoną znanego tureckiego piosenkarza - Berkaya, który po zauważeniu całej sytuacji chciał rozmówić się z zawodnikiem. Ten jednak nie zamierzał go słuchać i uderzył go oraz złamał mu nos.
Artysta po tym wydarzeniu wylądował w szpitalu. Chwilę później w tym samym kierunku miał powędrować również 31-latek z bronią. Nie zamierzał jej jednak użyć przeciwko niemu czy jego kobiecie. Chciał ich jedynie przeprosić za zaistniałą sytuację i poprosił o to, aby go zastrzelili. Ci nie zrobili tego, ale mieli przyjąć jego przeprosiny.
Arda Turan po wszystkim wrócił do swojej ciężarnej żony, która ma za miesiąc urodzić mu potomka.
Piłkarz po publikacji artykułów postanowił wydać oświadczenie na temat całej sytuacji. Potwierdził w nim fakt uderzenia piosenkarza, ale z innego powodu niż to przedstawiają media oraz zaprzeczył scenie mającej miejsce w szpitalu.