Porażka Fernando Santosa powoduje, że jego posada wisi na włosku.
Jeśli jednak ktoś wierzył, że poda się on do dymisji, to selekcjoner rozwiał wszelkie wątpliwości przy okazji konferencji prasowej. Stwierdził na niej, że nie planuje rezygnować.
Wszystko leży zatem w rękach prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszy.
Ile może potencjalnie kosztować federację rozstanie z doświadczonym szkoleniowcem? O tym informuje na sport.tvp.pl Piotr Kamieniecki.
Według jego wieści umowa Portugalczyka wygasa wraz z końcem listopada, czyli wtedy, kiedy kończą się eliminacje do turnieju. W takim wypadku w razie zwolnienia Santosa PZPN musi wypłacić mu równowartość dwóch pensji, czyli 1,4 miliona złotych.
Możliwe jednak, że strony dojdą do jakiegoś konsensusu.
Kto może zostać nowym selekcjonerem? Tu największe szanse daje się Markowi Papszunowi.