Początkowo do prezentacji najlepszego strzelca w historii reprezentacji „Oranje” miało dojść na klubowym przyjęciu świątecznym. Skończyło się wyłącznie na planach, ponieważ negocjacje uległy opóźnieniu, ale nic nie wskazuje na to, aby miały się załamać.
Według informacji holenderskiej prasy władze klubu doszły do porozumienia z zawodnikiem w sprawie umowy indywidualnej. Teraz wszystko w rękach Fenerbahçe. Turcy nie zamierzają jednak robić zawodnikowi problemów.
Informacje te potwierdził dyrektor Feyenoordu, Jan de Jong. Holender jest dobrej myśli i uważa, że dopięcia transferów to kwestia kilku dni.
Trener „Czerwono-Biało-Czarnych”, Giovanni van Bronckhorst wypowiada się w podobnym tonie, co de Jong. Szkoleniowiec ma nadzieję na rychłe zakończenie sprawy: - Liczę, że jak najszybciej zakończy się ta saga. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na jego przyjście. Robin potrafi grać na wielu pozycjach. Ten transfer to dla nas wielka sprawa.
Napastnik był bliski przenosin do ojczyzny jeszcze w lipcu. Wszystko było już dogadane. Mówiło się nawet o rocznej umowie z opcją przedłużenia. Do transferu jednak ostatecznie nie doszło.
Holender rozegrał w tym sezonie zaledwie cztery spotkania. Umowa 34-latka z tureckim klubem obowiązuje do końca sezonu.
Van Persie jest wychowankiem Feyenoordu. Napastnik w swojej karierze reprezentował barwy takich zespołów, jak Manchester United, czy Arsenal.