Reprezentacja Polski miała w cuglach wygrać swoją grupę eliminacyjną do EURO 2024. Jeszcze rok temu potyczki z takimi zespołami, jak Czechy, Albania czy Mołdawia, nie wydawały się wyzwaniem.
Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała zapowiedzi i przynajmniej raz każda z tych ekip urwała nam komplet punktów.
Dla jednych brak bezpośredniego awansu na turniej to kompromitacja, z kolei inni są zdania, że z eliminacji do turnieju w Niemczech płynie nauka, która zaprocentuje w przyszłości.
Spokojny o wyjazd do Niemiec jest na przykład wiceprezes PZPN-u, Henryk Kula. Udzielił on wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”.
- Czy musimy awansować? Nic nie musimy. Piłka nożna uczy pokory. Ale jestem przekonany, że awansujemy i innego scenariusza nie biorę pod uwagę - stwierdził.
- Akurat z punktu widzenia budżetu to nie ma takiego dramatu. Nie wpadnie kwota, ale też będą mniejsze koszta. Ale wie Pan, nie biorę tego pod uwagę. Wcale nie zgadzam się, że sytuacja jest beznadziejna. Jan Ciszewski mawiał, że "nadzieja umiera ostatnia" i jestem dobrej myśli, bo widzę, że ta drużyna będzie szła w dobrym kierunku. Są nowi zawodnicy, będą się rozwijali. Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, żeby tę drużynę zbudować, co najmniej cztery mecze. I ja wierzę, że z pomocą tej naszej polskiej gospodyni Matki Boskiej Częstochowskiej uda się - dodał.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.
Reprezentacja Polski zmierzy się we wtorek z Łotwą w meczu towarzyskim. Początek rywalizacji zaplanowano na 20:45.