"Legia.sport.pl" poinformowała, że w tej chwili największe pieniądze gwarantuje Hamburger SV. Niemcy, którzy kilka sezonów wcześniej pokaźnie zasilili budżet Lecha kupując Artjomsa Rudņevsa, teraz szukają wzmocnień w Warszawie. Statystyki Węgra robi wrażenie na skautach z Bundesligi.
Wicemistrzowie Polski zarzekają się, że nie zamierzają sprzedawać napastnika, nawet za cztery miliony euro. Na tyle bowiem ma opiewać najnowsza propozycja naszych zachodnich sąsiadów. O ile klub przy Łazienkowskiej może pozwolić sobie na odrzucenie takich pieniędzy, o tyle finanse mogą przekonać 28-latka.
HSV ma dużo większe fundusze w budżecie płacowym. Wspomniany serwis porównuje, że Nikolić - zarabiający w Legii około 400 tysięcy euro rocznie - zarabia trzykrotnie mniej od Rudņevsa, który do niedawna wydawał się być na wylocie z niemieckiego zespołu.
Bundesliga to jednak jeden z kilku kierunków dla Nikolicia. Duże zainteresowanie jest także na wschód od Polski, a tam piłkarz mógłby liczyć na jeszcze większe zarobki.