Zohore do Wrocławia przybył w lipcu ubiegłego roku.
Duńczyk od początku zdawał się przychodzić do klubu jako piłkarz do „odbudowania”. Były gracz West Bromu czy Odense w ostatnich latach często trapiony był kontuzjami.
W drużynie „Wojskowych” nie widzieliśmy go jednak zbyt często. 29-latek w tym sezonie dla pierwszej drużyny Śląska rozegrał siedem spotkań, a żeby być bardziej precyzyjnym - na murawie spędził dokładnie 143 minuty.
Oprócz sześciu meczów w Ekstraklasie i jednego w Pucharze Polski, zaliczył także jeden występ dla trzecioligowych rezerw. W żadnym z nich nie udało mu się trafić do siatki rywala.
Fantastyczna forma Erika Expósito, sprowadzony zimą Patryk Klimala i mogący w razie potrzeby wystąpić na pozycji napastnika młodzi Piotr Samiec-Talar, Patryk Szwedzik czy Jakub Lutostański sprawiają, że Duńczyk w drugiej części sezonu może mieć bardzo małe szanse na regularne występy.
„Piłkarz wzbudza zainteresowanie klubów z Anglii i dolnej części Ekstraklasy - donosił pewien czas temu Karol Bugajski z „Przeglądu Sportowego Onet”.
Jak twierdzi Krzysztof Banasik, konkretów jednak wciąż brak.
Wcześniej wrocławski klub opuścili Kacper Radkowski (Waterford FC), Filip Gryglak (bez klubu), Marcel Zylla (bez klubu) oraz wypożyczony do szkockiego Ross County Cameron Borthwick-Jackson.
Lidera Ekstraklasy zasilili natomiast piłkarze tacy jak Patryk Klimala, Mikołaj Tudruj, Alen Mustafić, Simeon Petrov czy Lewuis Peña.
Równocześnie z poszukiwaniem nowego miejsca pracy dla Zohore, finalizowany ma być transfer Tommaso Guercio z Interu Mediolan.