Ostatnie tygodnie obfitowały w spekulacje dotyczące przyszłości francuskiego szkoleniowca. W pewnej chwili jego odejście z „Los Blancos” wydawało się przesądzone - na kolejkę przed końcem rozgrywek miał o tym poinformować graczy.
Później „Zizou” sam temu zaprzeczył, uzasadniając to dalszą walką o tytuł mistrza Hiszpanii. W tej sytuacji Florentino Pérez nie chciał popełnił foux pas, dlatego odłożył rozmowy z potencjalnymi kandydatami do przejęcia schedy po Francuzie na później.
Wówczas listę życzeń Realu Madryt otwierali Massimiliano Allegri oraz Raúl González. Dwie tak odmienne od siebie persony: jeden noszący się w garniturach i mający bogate CV, drugi stawiający na klubowy dres, świeże pomysły i estymę wynikającą z bogatej kariery piłkarskiej.
Czas sprawił jednak, że Allegri poczuł się niedoceniany. Dwukrotny finalista Ligi Mistrzów nie zamierzał czekać na konkretną ofertę z Hiszpanii i zaczął negocjować z włoskimi klubami. Dziś jest o krok od Juventusu.
Tym sposobem Pérez musi poszukać nowych opcji, aby mieć z czego wybierać. Potrzeba jest matką wynalazków i tak jest w tym przypadku - na horyzoncie pojawiły się kandydatury Antonio Conte (odszedł z Interu Mediolan) oraz Joachima Löwa (żegna się po EURO 2020 z niemiecką reprezentacją).
„Królewscy” zastanawiają się zatem nad wyborem przyszłego trenera. A co z Zinédine’em Zidane’em? Kiedy przed trzema laty odchodził z Estadio Santiago Bernabéu, tłumaczył, że potrzebuje odpoczynku. Teraz, jak donosi Cadena COPE, coś podobnego nie będzie miało miejsca.
Francuz jest zwarty i gotowy, aby poprowadzić klub lub reprezentację narodową. Miał to przekazać w rozmowach telefonicznych z piłkarzami.
W kontekście mistrza świata z 1998 roku pojawiały się najczęściej dwie nazwy: Juventus oraz francuska kadra. Na Allianz Stadium trwają przygotowania do zatrudnienia Allegriego, ale nie można wykluczyć, że dojdzie do nagłego zwrotu akcji. Z kolei umowa Didiera Deschampsa, selekcjonera „Trójkolorowych”, obowiązuje do 31 grudnia 2022 roku, a prowadzi on drużynę już od dziewięciu lat. Potencjalna wygrana Mistrzostw Europy może jednak doprowadzić do jego odejścia w poszukiwaniu nowych wyzwań i otworzyłaby drogę dla Zidane’a. Jednocześnie w grę wchodzi zatrudnienie w innym miejscu.
„Zizou” odchodzi jako trener z drugim wynikiem pod względem spotkań oraz wywalczonych trofeów w historycznym rankingu Realu Madryt. Lepszy od niego był tylko legendarny Miguel Muñoz, który prowadził zespół w 1959 roku, a następnie w latach 1960-1974.