USA przed mundialem: Bez Donovana, bez obrony, po rekordową premię
2014-06-10 01:09:32; Aktualizacja: 10 lat temu Fot. Transfery.info
Stany Zjednoczone to zawsze spora niewiadoma. Oni nie opierają gdy na jednym zawodniku, którego łatwo zdefiniować, ich siłą jest zespół. Tylko czy siłą wystarczającą, by zatrzymać świetne w ofensywie jedenastki rywali?
LOSOWANIE
Zabójcze? Fatalne? Mordercze? No bo w grupie zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych zmierzą się z dwiema europejskimi potęgami, które w przeciągu ostatnich ośmiu lat zdobyły całą masę medali? Najpierw mundial 2006 i mecz o trzecie miejsce właśnie między Niemcami a Portugalią. Później Euro 2008, gdzie Niemcy zdobyli srebro, eliminując po drodze między innymi... a jakże by inaczej - Portugalię. Mistrzostwa w RPA - tutaj także Niemcy odebrali medale, tym razem brązowe, a Ghana - wcześniej srebrny medalista Pucharu Narodó Afryki, odpadła dopiero po dramatycznym ćwierćfinale z Urugwajem. Wreszie Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie i kolejne medale dla naszych zachodnich sąsiadów (brąz) i dla Cristiano Ronaldo i kolegów (brąz). A, no i oczywiście jeszcze jedno srebro w Pucharze Narodów Afryki dla Ghany. No, to chyba dość powodów by uznać, że losowanie nie było dla USA szczególnie szczęśliwe.
FORMA
GWIAZDA
Kilka lat temu w reportażu przygotowanym przez jednego z dziennikarzy tygodnika "Piłka Nożna" o szkoleniu w Stanach Zjednoczonych, padło stwierdzenie, które pamiętam do dziś. Że w USA już w najmłodszych grupach wiekowych piłkarzy i piłkarek widać, że znacznie ważniejsza od popisów indywidualnych jest kolektywna gra. Że tamten system produkuje wielu Donovanów, Dempseyów, czyli piłkarzy, do których nie można się przyczepić, którzy w każdym aspekcie gry są nienaganni, ale którzy nie mają takiego błysku, który jest potrzebny w momentach, kiedy ważą się losy meczu. Tego szaleństwa Suareza, nieszablonowości Ronaldo, czy wymykania się schematom Ibrahimovicia. Tutaj gwiazdą jest zespół. A jeśli mielibyśmy postawić kogoś przed szereg, to stawiamy na Tima Howarda (patrz: NADZIEJA)
TRENER
Jurgena Klinsmanna zna każdy, a jego niekonwencjonalne metody już nie raz były obiektem docinków. Z kadrą Niemiec latał do USA, by kosztować nowinek technicznych, mających jego piłkarzom dać przewagę nad rywalami, teraz natomiast ma komfort pracy w tym kraju, więc nawet specjalnie daleko nie musi się wybierać.
O Klinsmannie głośno w Stanach obecnie jest z dwóch powodów. Pierwszy to odstawienie Landona Donovana, o którym znacznie szerzej piszemy TUTAJ. Ale także ze względu na premię, jaką może otrzymać za osiągnięcie dobrego wyniku na mundialu. Władze federacji są świadome, że zadanie stojące przed Niemcem i jego podopiecznymi jest potwornie ciężkie, dlatego też za zdobycie mistrzostwa świata wyznaczyły "Klinsiemu" bonus w wysokości... 10,5 miliona dolarów!
NADZIEJA
Tim Howard. Amerykanin ma za sobą znakomity sezon w Premier League, w którym mógł wreszcie osiągnąć z Evertonem Ligę Mistrzów. To się nie udało, ale w oczach kibiców stał się ikoną (wraz ze swoją imponującą brodą), a dla milionów amerykanów - nadzieją na udany mundial. Jego zadaniem będzie zatrzymanie najpierw Asamoaha Gyana, który na wielkie turnieje zwykle jest w zabójczej formie. Później przyjdzie pora na Cristiano Ronaldo, a na końcu - na ofensywę Niemców, z Götze, Müllerem i Özilem na czele. Na pewno bardzo chciałby tego dokonać, bo w 1/8 finału wielce prawdopodobne byłoby wtedy spotkanie z kolegami z Evertonu - Mirallasem i Lukaku.
NAJWIĘKSZA OBAWA
"Mimo że Omar Gonzalez z Mattem Beslerem nie będą nigdy perfekcyjni, to i tak są najlepszym duetem, na jaki nas obecnie stać" pisał kilka miesięcy temu Joe Tansey z World Football. Czas pokazał, że najlepszym duetem według Klinsmanna będzie ostatecznie Besler z Geoffem Cameronem, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie obrona jest największą obawą w obozie Stanów Zjednoczonych. Los chciał, że w grupie dostały im się trzy ekipy, które są nastawione zdecydowanie na atak. Ciężko powiedzieć, czy ten duet, wzmocniony po bokach Beasleyem i Johnsonem będzie potrafił oprzeć się Niemcom, Portugalczykom i Ghanie.
TAKTYKA
Klinsmann eksperymentował nieco z ustawieniem 4-4-2, ponieważ klasyczny diament nie satysfakcjonował trenera Stanów i prawdopodobnie to w takim ustawieniu USA zagra swoje spotkania. W ostatnich meczach średnio radzących sobie defensorów wspierał mocno Michael Bradley, który jednak jest raczej przewidziany do gry zaraz za napastnikami. Jak tę zagwozdkę rozwiążą Amerykanie - to dopiero mundial pokaże.
PRZEWIDYWANY SKŁAD
TERMINARZ
16.06, 0:00 - Ghana - USA
21.06, 0:00 - Portugalia - USA
26.06, 18:00 - USA - Niemcy
KADRA USA
KADRA USA
BRAMKARZE
1. Tim Howard (Everton FC)
12. Brad Guzan (Aston Villa)
22. Nick Rimando (Real Salt Lake)
OBROŃCY
2. DeAndre Yedlin (Seattle Sounders)
3. Omar Gonzalez (LA Galaxy)
5. Matt Besler (Sporting Kansas City)
6. John Brooks (Hertha BSC)
7. DaMarcus Beasley (Puebla)
20. Geoff Cameron (Stoke City)
21. Timothy Chandler (Eintracht Frankfurt)
23. Fabian Johnson (Borussia Moenchengladbach)
POMOCNICY
4. Michael Bradley (Toronto FC)
10. Mikkel Diskerud (Rosenborg Trondheim)
11. Alejandro Bedoya (Nantes)
13. Jermaine Jones (Besiktas)
14. Brad Davis (Houston Dynamo)
15. Kyle Beckerman (Real Salt Lake)
16. Julian Green (FC Bayern)
19. Graham Zusi (Sporting Kansas City)
NAPASTNICY
8. Clint Dempsey (Seattle Sounders)
9. Aron Jóhannsson (AZ Alkmaar)
17. Jozy Altidore (Sunderland)
18. Chris Wondolowski (San Jose Earthquakes)