Oficjalnie: Newcastle i West Ham w centrum afery podatkowej. Pierwsze aresztowania!

2017-04-26 11:31:15; Aktualizacja: 7 lat temu
Oficjalnie: Newcastle i West Ham w centrum afery podatkowej. Pierwsze aresztowania! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Independent | The Mirror | HMRC

Her Majesty's Revenue and Customs rozpoczęło śledztwo w sprawie oszustw podatkowych w angielskich klubach.

„The Independent” informuje, że Newcastle United i West Ham United zostały wezwane do udostępnienia danych dotyczących transferów. Jest to wynik śledztwa prowadzonego przez HMRC dotyczącego oszustw podatkowych. Zatrzymane zostało już kilka podejrzanych osób, a jedną z nich jest dyrektor „Srok”, Lee Charnley.

Jest to spory problem dla ekipy z St James Park, ponieważ drużyna dopiero co wywalczyła awans do Premier League, a to właśnie Charnley jest odpowiedzialny za transfery pierwszej drużyny. 39-latek w samym 2016 roku dokonał transferów za kwotę około 70 milionów funtów netto. Teraz jego działania na rynku zostaną poddane szczegółowej kontroli.

Brytyjski dziennik cytuje też komunikat wystosowany przez HMRC:

„Kilka osób związanych z biznesem piłkarskim zostało aresztowane jako podejrzane o oszustwo w sprawie podatku dochodowego oraz ubezpieczenia. 180 funkcjonariuszy HMRC zostało dziś rozlokowanych w całej Wielkiej Brytanii i Francji. Śledczy przeszukali wiele lokalizacji w północno-wschodniej i południowo-wschodniej Anglii, aresztowali podejrzane osoby, a także zabezpieczyli rejestry firm, dokumentację finansową, komputery i telefony komórkowe.

Francuskie władze pomagają w brytyjskim śledztwie, także dokonały aresztowań i przeszukały kilka lokalizacji na terenie Francji.

To śledztwo wysyła jasną wiadomość: nieważne kim jesteś, jeśli dokonujesz oszustwa podatkowego, możesz liczyć się z konsekwencjami. Z racji, że śledztwo jest w toku, HMRC nie może podać więcej szczegółów w sprawie.”

Wspomniane lokalizacje to biura zlokalizowane na St James Park i London Stadium, a także ośrodki treningowe i pomieszczenia należące do klubów. Newcastle i West Ham nie odniosły się na razie do całej sytuacji. Nie wiadomo też, czy kluby czekają jakiekolwiek konsekwencje sportowe.