22-letni napastnik, który przed rozpoczęciem sezonu wrócił do Legii z wypożyczenia do Ruchu Chorzów, w trwających rozgrywkach prezentuje się naprawdę korzystnie. W trzech ostatnich spotkaniach ligowych z Lechią Gdańsk (1:0), Wisłą Kraków (1:0) oraz Arką Gdynia (2:0) zanotował trzy trafienia, a w sumie ma już na koncie pięć bramek w Ekstraklasie.
„Super Express” przyjrzał się zarobkom napastników Legii i trzeba przyznać, że Niezgoda jak na razie gwarantuje dobrą grę i gole za stosunkowo niską cenę. Jego zarobki mają wynosić 25 tysięcy złotych miesięcznie brutto, czyli nieco ponad 70 tysięcy euro rocznie.
Dla porównania - Armando Sadiku, który na razie strzelił dwa gole i zanotował cztery asysty w Ekstraklasie, inkasuje 420 tysięcy euro rocznie. O ile jednak Albańczyk ma jeszcze jakikolwiek wpływ na wyniki Legii, to Daniel Chima Chukwu nie ma żadnego, a zarabia więcej. Weszło informowało jakiś czas temu, że Nigeryjczyk może liczyć na około pół miliona euro rocznie.
Trzeba oczywiście podkreślić, że Niezgoda pierwotnie trafił do Legii z nieco innym statusem niż powyższa dwójka. Przeprowadzka do Warszawy z Wisły Puławy i tak oznaczała dla niego zwiększenie zarobków.
Można przypuszczać, że jeśli tylko 22-latek dalej będzie regularnie trafiał do siatki, Legia zaoferuje mu nowy kontrakt.