Golkiper zdecydował się wystąpić w
spotkaniu ligowym, nie informując nikogo o rodzinnej tragedii.
Irakijczyk nie podzielił się niezwykle smutną informacją ani ze
sztabem szkoleniowym, ani z kolegami z zespołu.
Wszystko
wyszło na jaw dopiero po zakończeniu meczu. Po ostatnim gwizdku
Ahmed nie wytrzymał i zaczął płakać. Zawodnicy Naft Maysan,
którzy właśnie wtedy dowiedzieli się o tragedii,
momentalnie zaczęli pocieszać bramkarza. Co warte podkreślenia, w
trakcie meczu prezentował się on z bardzo dobrej strony.
Ekipa
Naft Maysan, która zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli ligi
irackiej, zremisowała ostatecznie z wyżej notowanym rywalem (druga
lokata) 1:1.
Jak przypomina BBC, to nie pierwszy tego typu
przypadek, który miał ostatnio miejsce w świecie sportu. W
listopadzie na występ w meczu San Francisco 49ers' zdecydował się
futbolista amerykański, Marquise Goodwin, który kilka godzin wcześniej stracił syna. Jego zespół pokonał
wtedy New York Giants 31:21, samemu dorzucając punkty do tego
wyniku.