LGdS: To dlatego Conte odmówił Realowi

2018-10-30 13:21:05; Aktualizacja: 6 lat temu
LGdS: To dlatego Conte odmówił Realowi Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: La Gazzetta dello Sport

Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” nie zgadzają się z hiszpańskimi kolegami po fachu w kwestii powodów decyzji Antonio Conte o odrzuceniu oferty Realu.

Julen Lopetegui oficjalnie pożegnał się z posadą trenera madrytczyków, a jego następcą miał być Antonio Conte. Tak się jednak nie stanie, a żurnaliści z Hiszpanii oraz Włoch nadal starają się dociec, dlaczego sprawy nabrały właśnie taki obrót. Jeszcze w poniedziałek wskazywano na zbyt wysokie żądania szkoleniowca odnośnie władzy w klubie, lecz dziś podano, iż taktyk sam zrezygnował, widząc, że nie ma pełnego poparcia szatni.

Inaczej sprawę przedstawia „La Gazzetta dello Sport”. Ten dziennik twierdzi, że w centrum zerwanych rozmów stoi... José Mourinho. Conte doskonale zdawał sobie sprawę, iż prezydent Florentino Pérez najchętniej zatrudniłby z powrotem właśnie Portugalczyka. Nie może tego jednak zrobić, ponieważ ten jest nadal związany z Manchesterem United, a ostatnio ucichły spekulacje na temat jego zwolnienia.

Nic nie bierze się jednak z przypadku. „Czerwone Diabły” rzekomo nie chcą wyrzucać menedżera, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością wypłacenia wielomilionowego odszkodowania (nawet 30 milionów euro). Po sezonie sytuacja nieco się zmieni, ponieważ ta kwota będzie już niższa, nie mówiąc już o tym, że klub mógł się zabezpieczyć specjalną klauzulą w razie braku awansu do Ligi Mistrzów.

Conte wyczuł sytuację i nie chciał być jedynie tymczasowym rozwiązaniem, podczas gdy Real czekałby na zwolnienie Mourinho. Poza tym Włoch wolałby ponownie trenować w Anglii, dlatego sam oczekuje na rozwiązanie w sprawie przyszłości Portugalczyka. Jeśli ten odejdzie z Old Trafford, były trener Juventusu z chęcią go zastąpi.

Dodajmy, że 49-latek został zwolniony z Chelsea tego lata, ale wciąż walczy o odpowiednie odszkodowanie. Realne szanse na jego otrzymanie ma do czasu, aż nie znajdzie nowego klubu, co też mogło mieć wpływ na decyzję.