Krytyka wielkich transferów przy jednoczesnym oferowaniu największej umowy w historii piłki? Tak, to możliwe!
2016-12-09 17:40:53; Aktualizacja: 8 lat temu![Krytyka wielkich transferów przy jednoczesnym oferowaniu największej umowy w historii piłki? Tak, to możliwe!](img/photos/87566/1500xauto/transferyinfo.jpg)
Dyrektor techniczny Shanghai Shenhua, Wu Jingui, krytykuje chińskie kluby za to, że wydają zbyt dużo pieniędzy, ale jednocześnie nadmienił, że chce za wszelką cenę sprowadzić do swojego zespołu Carlosa Téveza.
W ostatnich latach spora grupa znanych nie tylko w Europie, ale i na świecie zawodników zdecydowała się spróbować swoich sił w Chinese Super League. Tamtejsze kluby nie tylko kusiły zespoły ze Starego Kontynentu wysokimi kwotami odstępnego, ale także samych piłkarzy, oferując im niebotycznie wysokie zarobki.
W efekcie dwa minione okienka transferowe były rekordowe w wykonaniu Chińczyków, o czym świadczy sprowadzenie zimą Alexa Teixeiry do Jiangsu Suning za 50 milionów euro, a pół roku później Hulka do Shanghai SIPG FC za blisko 56 milionów euro. Obaj mogą liczyć na niezwykle wysokie zarobki, ale i tak nie mogą równać się z Ezequielem Lavezzim, który tygodniowo inkasuje aż 579 tysięcy euro.
Wspomniane kwoty nie tylko kuszą, ale i są przyczyną wielu nieszczęść dla tamtejszych drużyn, o czym świadczą przypadki Didiera Drogby i Nicolasa Anelki. Obaj napastnicy dość szybko uciekli z Shanghai Shenhua, twierdząc, że klub nie wypłacał im zapisanych w umowach należności. Popularne
Dyrektor technicznych wspomnianego zespołu zdaje sobie sprawę z wielu błędów, jakie popełniają drużyny z Chinese Super League, ale jednocześnie winą za to obarcza także samych szkoleniowców i piłkarzy przybywających do jego kraju.
- Istnieje powszechna zgoda w europejskim futbolu, że jeśli chcesz kogoś naciągnąć, to wystarczy udać się do Chin. W dzisiejszych czasach, agenci kuszą trenerów do podpisywania trzyletnich kontraktów z naszymi drużynami, aby po roku odejść z odszkodowaniem. Rzeczywiście jesteśmy głupimi nowobogaczami, którzy łatwo wydają swoje pieniądze - powiedział Wu Jingui.
- Niewiele sprowadzanych zagranicznych gwiazd odgrywa kluczową rolę w zespołach od startu do końca sezonu, ponieważ przez większość czasu są kontuzjowani. Wynika to z tego, że rażąco lekceważą podejście do codziennych treningów. Ponadto wielu z nich przybywa do Chin, aby pić alkohol i bawić się w klubach nocnych, bo dano im na to wolną rękę - dodał Chińczyk.
Przedstawiciel Shanghai Shenhua mimo powyższej krytyki raz jeszcze wyraził gotowość do zrobienia wszystkiego, aby sprowadzić do swojej drużyny Carlos Téveza.
- Razem z Gustavo Poyetem uważamy, że potrzebujemy zawodnika takiego formatu jak on. Jesteśmy w stanie pokonać wszystkie bariery, aby podpisać z nim umowę. Rynek transferowy ciągle się zmienia, ale wierzę, że gdzie jest wola, tam znajdzie się i droga - dodał Wu Jingui.
Wedle nieoficjalnych doniesień, Argentyńczyk jest kuszony ofertą 40 milionów euro za sezon. Taka kwota w tej chwili nie jest dostępna dla nikogo, włączając w to największe gwiazdy światowej piłki.