Sympatyk języka polskiego i przeciwieństwo „Ibry”. 11 FAKTÓW o... Alexanderze Isaku
2017-01-23 20:39:48; Aktualizacja: 7 lat temuOd pewnego czasu był ściśle obserwowany przez skautów kilkudziesięciu europejskich klubów. Gdy wydawało się, że zostanie nowym „Królewskim”, zdecydował się skorzystać z oferty Borussii Dortmund. Przed wami Alexander Isak.
Pierwszy taki wyjazd
17-latek od zawszebył związany z Solną, a dokładniej Ulriksdal, gdzie przyszedł naświat i się wychował. Jego rodzice trafili tam w latachosiemdziesiątych, decydując się na emigrację z Erytrei. Nie masię co dziwić, że Isak i jego najbliżsi dość długozastanawiali się nad wyborem jego nowego klubu. To dla niegopierwszy tai wyjazd, premierowa przeprowadzka. W samym AIK, którezawsze słynęło z dobrej pracy z młodzieżą młody napastniktrafił w wieku sześciu lat.
Pamięta o swoich korzeniachPopularne
Z biegiem czasIsak zdecydował się na reprezentowanie szwedzkich barw. O Erytreicały czas jednak pamięta i szanuje kraj swoich przodków.Wychowanie w oparciu o afrykańską kulturę miało ogromny wpływ nato, jakim nastolatek jest obecnie człowiekiem i ukształtowało jegosystem wartości. Było to oczywiście możliwe głównie z tegopowodu, że Sztokholm i jego okolice zamieszkuje spora liczbaerytreańskich imigrantów. Z wschodnioafrykańskiego kraju byłnawet jeden z trenerów, który szkolił Isaka jeszcze jakokilkuletniego chłopca w AIK.
Zapatrzony w Goitoma
Nowagwiazdka Borussii już dawno temu okrzyknięta została „nowymIbrahimoviciem”. Trzeba jednak podkreślić, że - oprócz niego -17-latek zawsze był wpatrzony w Henoka Goitoma, wcześniejmłodzieżowego reprezentanta Szwecji, a obecnie członkaerytreańskiej kadry, który też urodził się w Solnie. Były graczm.in. Almeríi, Valladolid czy samego AIK, pozostaje obecnie bezklubu. 32-latek wielokrotnie chwalił swojego młodszego kolegę zapośrednictwem mediów. Warto dodać, że przyjacielskie stosunkiutrzymują rodziny obu panów.
Koszulka bez nazwiska i 500 koron namiesiąc
Isakod dawna był postrzegany jako ogromny talent. Szersze grono kibicówpoznało go jednak dopiero w momencie ligowego debiutu w barwachpierwszej drużyny AIK. A miało to miejsce w kwietniu zeszłegoroku. Dosłownie chwilę wcześniej 16-letni wtedy zawodnik inkasował500 koron miesięcznie, a więc plus minus 200 złotych. Dotego na początku nie miał nawet przypisanego numeru, grając wkoszulce bez swojego nazwiska na plecach. Wspomniany ligowy debiut zÖstersunds (2:0) zakończył z golem na koncie.
- Jestem bardzo zmęczony, a jutromuszę iść do szkoły - miał powiedzieć po wszystkim.
Pilny student
Mimospodziewanej świetlanej przyszłości oraz wizji wielkich zarobków,Isak nawet w ostatnich miesiącach nie zdecydował się na rzucenienauki. Nie wiadomo, jak będzie z tym w Dortmundzie, ale do niedawnajego życie wyglądało następująco: pierwszą część każdegodnia zajmowały mu treningi, a w okolicach 14, 15 zjawiał się wszkole. - Nie mam żadnych innych, poza piłkarskich planów. Poprostu się uczę - przyznał niedawno.
Zupełnie inny od „Ibry”
Ibrahimović razjeszcze. Gwiazdor Manchesteru United od najmłodszych lat pokazywałpazurki, sprawiał wrażenie (podkreślmy - sprawiał wrażenie)aroganckiego. Porównywany do niego na boisku Isak jest zupełnieinny. To skromny, pokorny, dobrze wychowany i bardzo ułożonychłopak. Z jednej strony jest pewny siebie, ale z drugiej - nieepatuje tym, znając swoje miejsce w szeregu. Patrząc na to, że najego spotkania przyjeżdżało po kilkudziesięciu skautów z całejEuropy, mogło zaszumieć mu w głowie, ale nic takiego nie miałomiejsca. - Za młodu wcale nie byłem najlepszy. Byłem dobry,wystarczająco dobry - mówi o sobie.
Czytając wywiady z nimw roli głównej można wyciągnąć jeszcze jeden wniosek - domedialnego zwierzaka jeszcze mu daleko. Na większość pytańodpowiada ostrożnie i zdawkowo. Ale wszystko przyjdzie pewnie zczasem.
Uczyłsię polskiego
OczywiścieIsak nie jest też nie wiadomo jak bardzo wycofany. Lubi śmiać się,żartować, potrafi szybko złapać kontakt z nową grupą. Przedjednym z juniorskich turniejów, który odbywał się w Krakowie, amiał wtedy 10, 11 lat, sam z siebie przyniósł słownik językapolskiego. Po co? Ano w celu nauczenia się kilku wyrazów iprzywitania się na obcym dla niego terenie w naszym rodzimym języku.
Elastycznyi inteligentny
Poza murawą Isak zachowuje się dojrzalejniż wskazywałby na to jego wiek i podobnie jest na samym boisku. 10bramek w 24 spotkaniach szwedzkiej ekstraklasy jest potwierdzeniemtego, że nie narzeka on na brak instynktu w polu karnym. - Przedewszystkim nie jest statyczny. Jego gra jest płynna, on sam - bardzoelastyczny. Dzięki dużej boiskowej inteligencji potrafi z dobrymskutkiem występować zarówno na szpicy, jak i nieco niżej -przyznał swego czasu trener Andreas Alm, który dał mu zadebiutowaćw szwedzkiej ekstraklasie.
- Od początku było wiadomo, zkim mamy do czynienia. Trudno ocenić umiejętności czysto fizycznekilkulatka, ale pewne szczegóły już wtedy można byłozaobserwować. Gdy rozpoczął treningi z pierwszą drużyną,wiedziałem, że będzie błyszczał - mówił z kolei szef skautinguAIK, Tobias Ackerman.
Rodzina ponad wszystko
Zapytanyo to, kto miał do tej pory największy wpływ na jego piłkarskirozwój, Isak bez zastanowienia wskazał na swoją rodzinę. Ma wniej wielkie wsparcie, bez względu na to, jak wiedzie mu się namurawie. Kilka miesięcy temu 17-latek zdradził, że to właśnie zbraćmi i rodzicami najczęściej rozmawia na tematy transferowe. Bezwątpienia dołożyli oni cegiełkę do tego, że trafił on właśniedo Dortmundu.
Mógłprzejść do Bolonii
Cociekawe, zanim młody napastnik znalazł się na celownikach połowyeuropejskich klubów, był bliski przenosin do włoskiej Bolonii.Klub z północnej części Italii zaprosił go do siebie jeszcze w2015 roku. Isak udał się tam z jednym ze szkoleniowców młodzieżyAIK i trenował ze swoimi rówieśnikami około tygodnia. Konieckońców, wydaje się, że decyzja o pozostaniu w Szwecji na kolejnekilkanaście miesięcy okazała się strzałem w dziesiątkę.
Jużprzebił Zlatana
DziałaczeBVB zapłacili za Isaka 8,6 milionów euro, a to oznacza, że17-latek pobił transferowy rekord ligi szwedzkiej, którynależał do Ibrahimovicia. W 2001 roku Ajax zapłacił za niegorodzimemu Malmö 7,8 miliona euro. To nie wszystko. Nowy zawodnikBorussii o wiele szybciej od „Ibry” strzelił swojegopremierowego gola w dorosłej reprezentacji Szwecji, bo uczynił to wstyczniowym meczu ze Słowacją. Co prawda szwedzkiej kadrze dalekobyło w tym spotkaniu do pierwszego garnituru, ale historycznetrafienie stało się faktem. Zobaczymy, jak będzie dalej.