95-letni socio Realu Madryt: To najwyższa pora na kolejne mistrzostwo
2020-04-30 12:39:44; Aktualizacja: 4 lata temuSergio Nieto Díaz Albo od 88 lat wspiera Real Madryt jako socio tego klubu. Hiszpan na własne oczy widział, jak „Królewscy” sięgają po pierwsze mistrzostwo kraju, a teraz liczy, że również w tym roku okażą się najlepsi w całej lidze.
Klub ze stolicy Hiszpanii został założony szóstego marca 1902 roku, wtedy jeszcze pod nazwą Madrid FC. Dopiero pod koniec czerwca 1920 roku drużyna została przemianowana na Real Madryt CF, a stało się tak za sprawą nadania ekipie tytułu królewskiego. Dwanaście lat później „Los Blancos” triumfowali w hiszpańskiej ekstraklasie, z czego niezwykle dumny był ojciec Sergio Nieto Díaza Albo, który miłością do klubu zaraził także swojego syna. I tak trwa to aż do dzisiaj.
– Gdy startował pierwszy sezon ligi hiszpańskiej w 1929 roku, miałem już pięć lat. Trochę później mój ojciec założył mi kartę socio Realu Madryt. To miało miejsce w 1932 roku, w wieku ośmiu lat. Był wtedy niesamowicie zadowolony, że Real Madryt zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Hiszpanii, dlatego też zdecydował się na członkostwo. To pierwsze mistrzostwo zdobywaliśmy z Zamorą na czele, a teraz mamy już ich 33... Mam nadzieję, że gdy wrócimy do gry, oby do tego doszło latem, będę miał okazję obejrzeć 34. mistrzostwo. To najwyższa pora na kolejne mistrzostwo – stwierdził Hiszpan w rozmowie z dziennikiem „AS”.
– Widziałem na własne oczy wszystkie trzynaście Pucharów Europy, ale nic nie równa się z pięcioma zwycięstwami z rzędu z Di Stéfano i Paco Gento na czele. Wtedy dopiero mieliśmy drużynę! Pomimo tego muszę przyznać, że nigdy nie zapomnę bramki Sergio Ramosa w Lizbonie. Pokonanie Atlético w finale Ligi Mistrzów właśnie w ten sposób było dla mnie prawdziwą rozkoszą. Za moich czasów ten klub był naszym największym rywalem – kontynuował.Popularne
– Byłem na stadionie Chamartín tego słynnego popołudnia 1943 roku, gdy w półfinale Pucharu Hiszpanii wygraliśmy z Barceloną 11:1. Grałem wówczas w amatorskiej drużynie Realu Madryt i tego samego dnia wygraliśmy rano z Copa de Educación y Descanso. Don Santiago Bernabéu zaprosił nas wówczas w nagrodę na wspólny posiłek, który zjedliśmy na sali gimnastycznej zlokalizowanej na stadionie. Tam podarował nam wejściówki na ten mecz. Nie sposób o tym zapomnieć – zakończył, wyrażając przy okazji nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normalności.
– Chodzę już po tym świecie prawie cały wiek, widziałem wojnę światową i wojnę domową, ale nigdy bym nie uwierzył, że może nas teraz spotkać coś tak przerażającego – wyjawił.
Real Madryt przed zawieszeniem rozgrywek uzbierał 56 punktów, o dwa mniej od Barcelony. W LaLidze do rozegrania pozostało jeszcze jedenaście kolejek.