Abde Ezzalzouli wie, na czym stoi. FC Barcelona podjęła decyzję
2022-12-20 13:12:46; Aktualizacja: 1 rok temu
Abde Ezzalzouli będzie mógł latem opuścić definitywnie FC Barcelonę. Kataloński zespół wycenił kartę marokańskiej perełki, na którą spoglądają drużyny z Premier League i Bundesligi. Przed 21-latkiem trudna decyzja - twierdzi „Sport”.
Wypożyczony z FC Barcelony Abde Ezzalzouli był jedną z niespodzianek Mistrzostw Świata w Katarze. Mimo że młodzieńcowi daleko było do regularności w pierwszej drużynie, zaliczył kilka występów w reprezentacji Maroka, która przekroczyła wszelkie oczekiwania i dotarła do półfinału rozgrywek. Oprócz udanego mundialu młody napastnik przeżywał również wcześniej dobry moment na wypożyczeniu w Osasunie, gdzie w ośmiu meczach zanotował dwie asysty.
Dobry okres Marokańczyka pragnie wykorzystać „Duma Katalonii”, poszukująca sposobów do zarobku i zwolnienia miejsca w budżecie płacowym. Wicemistrzowie Hiszpanii po namysłach zdecydowali się otworzyć na definitywne odejście perełki, licząc na spory zysk.
Abde Ezzalzouli trafiał na Camp Nou pod koniec sierpnia 2021 roku. Zawodnik, który spędził lwią część swej młodzieżowej kariery w akademii Hérculesa, kosztował wówczas niespełna dwa miliony euro. Dzisiaj klub wycenia go na 20 milionów euro i tylko taka cena usatysfakcjonuje kierownictwo. W tej sytuacji zejście z ceny nie wchodzi w grę.Popularne
Przedstawiciele piłkarza chcieliby, by ten nadal rozwijał się w stolicy Katalonii, ale tylko wtedy, gdy będzie można zagwarantować mu regularny czas gry w zespole Xaviego. W przeciwnym razie wybiorą definitywne odejście.
Ostatecznie to, czy zostanie w Barcelonie, zależy od drugiej części sezonu. Marokańczyk musi udowodnić, że ma wystarczający potencjał i poprawić swoją grę na tyle, by pokazać, że w ciągu najbliższych kilku lat mógłby walczyć o miejsce w pierwszej drużynie.
„Sport” zapewnia, iż zainteresowanie usługami skrzydłowego z Beni Melal jest duże. Przedstawiciele Premier League i Bundesligi monitorują jego sytuację, czekając na letnie mercato.
