Piłkarz Wolverhampton może mówić o sporym pechu, który uniemożliwia mu zaliczenie debiutanckiego występu w seniorskiej reprezentacji Hiszpanii.
24-letni skrzydłowy otrzymał po raz pierwszy powołanie na zgrupowanie kadry „La Furia Roja” w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas nie mógł się na nim pojawić, ponieważ przed jego rozpoczęciem nabawił się kontuzji.
Wybuch pandemii sprawił, że Adama Traoré na otrzymanie kolejnego zaproszenia musiał poczekać aż do trwających spotkań w Lidze Narodów, ale i w tym przypadku dysponującym dużą szybkością zawodnik napotkał poważny problem, ponieważ wykryto u niego koronawirusa i w efekcie nie mógł on być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na starcie z Niemcami (1:1).
Po jego zakończeniu gracz Wolverhampton przeszedł kolejny test. Ten dał wynik negatywny i dlatego otrzymał on zgodę na pojawieniu się na zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii przed pojedynkiem z Ukrainą.
24-latek nie zabawił na nim jednak zbyt długo, ponieważ protokół UEFA zaleca w tego typu przypadkach, aby piłkarz nie pojawiał się na stadionie i nie brał udział w meczu.
Takie przeciwwskazania nie zostały ujęte w hiszpańskich przepisach, ale przedstawiciele futbolu z Półwyspu Iberyjskiego nie zamierzali o to wykłócać się z europejską federacją i dlatego podjęli decyzję o wycofaniu Adamy Traoré z kadry.
Taki obrót spraw cieszy zapewne tylko członków malijskiego futbolu, którzy wciąż mają szansę na to, aby jednak przekonać skrzydłowego do reprezentowania afrykańskiego kraju, z którego pochodzą jego rodzice.