Adrián Guľa: Przygoda z Wisłą Kraków miała trwać przynajmniej dwa lata

2022-03-11 16:04:27; Aktualizacja: 2 lata temu
Adrián Guľa: Przygoda z Wisłą Kraków miała trwać przynajmniej dwa lata Fot. FotoPyK
Sebastian Janus
Sebastian Janus Źródło: Przegląd Sportowy

Adrián Guľa rozstał się z Wisłą Kraków w lutym 2022 roku. W wywiadzie udzielonym „Przeglądowi Sportowemu” mówi o swoim krótkim pobycie w Polsce i kulisach zakończenia współpracy.

Pobyt Adriána Guľi w Wiśle Kraków nie sprostał oczekiwaniom kibiców. Za jego kadencji udało się wygrać zaledwie sześć ligowych spotkań, a „Biała Gwiazda” zaplątała się w walkę o utrzymanie. Niezadowalające wyniki doprowadziły do rozstania w lutym 2022 roku.

Od zwolnienia minął niemal miesiąc, a słowacki szkoleniowiec postanowił dokonać pierwszej oceny swojej nieudanej przygody w Polsce.

- Chciałem zmieniać kulturę gry na coś, co nazywa się krakowską piłką. To bliskie mojej filozofii, podobało mi się i dlatego zdecydowałem się na ten projekt. To miało trwać przynajmniej dwa lata, pierwszy sezon miał być przejściowy. Prezesi zdecydowali się to przerwać i akceptuję ich decyzję – mówi Guľa.

46-latek wypowiedział się także na temat swojego wpływu na budowanie zespołu. Do Wisły Kraków dołączył w trakcie letniego okienka, zatem wiele transferów zostało już przeprowadzonych przed jego zatrudnieniem.

- Latem nie miałem dużego wpływu na kształtowanie kadry. Kiedy przyszedłem do Wisły, podpisane były już kontrakty z Mikołajem Biegańskim, Mateuszem Młyńskim, Aschrafem El Mahdiouim, Alanem Urygą czy Janem Klimentem. Jeszcze w grudniu uznałem, że potrzebuję zawodników z charakterem, takich, którzy dadzą radę grać przed takimi kibicami i w takim klubie. Dlatego powiedziałem: „OK, latem była rewolucja, teraz chcę piłkarzy do systemu, który wdrażam, bo chcę rozwijać zespół”. Zimą zaś odeszli Yaw Yeboah i El Mahdioui, czego się nie spodziewaliśmy.  – ocenia Słowak.

Guľa wielokrotnie powtarzał na konferencjach, że jego zawodnicy nie pokazują w trakcie spotkań pełni swoich możliwości. Mówi o tym również w wywiadzie oraz zapewnia, że nie był w tych przekonaniach osamotniony.

- W trakcie spotkania wyglądało to inaczej niż na zajęciach. I nie jest to tylko moja opinia. Szefowie klubu też byli na nich obecni, obserwowali je, widzieli cały proces treningowy. Zgadzali się, że wygląda to coraz lepiej i obiecująco - dodaje Guľa.

Całą rozmowę z byłym trenerem "Białej Gwiazdy" można przeczytać tutaj.