Afera transferowa w Grecji z udziałem Olympiakosu... i Legii Warszawa

2021-09-07 17:22:18; Aktualizacja: 3 lata temu
Afera transferowa w Grecji z udziałem Olympiakosu... i Legii Warszawa Fot. Giannis Papanikos / Shutterstock.com
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: SDNA.gr

Legia Warszawa sprowadziła Lindsaya Rose'a nie z Arisu, a z Olympiakosu - informuje SDNA.gr., powołując się na informacje otrzymane z Polski.

W momencie lipcowego transferu wydawało się, że Legia po prostu przeleje określoną kwotę (najprawdopodobniej 600 tysięcy euro) na konto Arisu. Tymczasem SDNA w utrzymanym w bardzo emocjonalnym tonie artykule informuje, że mistrz Polski faktycznie pozyskał kartę zawodniczą z Olympiakosu, czyli najbogatszego klubu w Grecji.

Dlaczego sprawa wywołała w Grecji takie kontrowersje? Aris trudno uznać za zamożny klub. Wręcz przeciwnie, klubowe kasy mają świecić pustkami. Tymczasem niezwykle odważnie poczynał sobie on na rynku transferowym, sprowadzając między innymi za 3,5 miliona euro Aboubakara Kamarę z Fulham czy na zasadzie wolnego transferu - Juana Iturbe.

Wśród greckich kibiców panuje przekonanie, że Aris, derbowy rywal PAOK-u, a więc też największego wroga Olympiakosu, jest w tajemnicy sponsorowany przez klub z Pireusu. A transakcja z udziałem Rose'a stanowiłaby tego doskonały dowód.

Sam Rose nigdy nie został ogłoszony piłkarzem Olympiakosu, w 2019 roku zaprezentowano go jako pełnoprawny nabytek Arisu po uprzednim wypożyczeniu z Lorient. Jako że tego typu transferowe pośrednictwo między klubami jest zabronione przez FIFA, wspomniane medium spekuluje, że greckim drużynom mogą grozić konsekwencje, grzywna i/lub zakaz transferowy. Oczywiście, o ile oskarżenia się potwierdzą. Legia wydaje się w tej sytuacji raczej bezpieczna.

Podczas sezonu 2020/2021 Olympiakos został mistrzem Grecji z miażdżącą przewagą 26 punktów nad PAOK-iem. Trzy oczka za swoim derbowym rywalem uplasował się Aris.

Pochodzący z Mauritiusu 29-letni środkowy obrońca rozegrał do tej pory pięć spotkań w barwach Legii.