Rosjanin został kupiony przez „La Deę” we wrześniu 2020 roku, ale chociaż od tego czasu minął już ponad rok, to nadal nie zdołał sobie wywalczyć miejsca w podstawowym składzie. Były pomocnik Lokomotiwu Moskwa zagrał do tej pory w koszulce Atalanty 39 razy, ale tylko sześciokrotnie wyszedł w podstawowym składzie. Gian Piero Gasperini ani razu nie pozwolił mu także spędzić na boisku 90 minut.
Szczególnie mało zaufania trener włoskiej drużyny ma do 26-latka w Lidze Mistrzów i w spotkaniach z najmocniejszymi rywalami na krajowym podwórku. W swoim pierwszym starciu w małych derbach Lombardii dostał co prawda od trenera pół godziny i odpłacił się bramką, ale od tego czasu w prestiżowych spotkaniach wchodził na nie dłużej niż dwadzieścia minut.
Jego słabą pozycję w Bergamo chcą wykorzystać co najmniej cztery włoskie zespoły. Już w styczniu chętnie widziałyby go u siebie szukająca wzmocnień po przyjściu Andrija Szewczenki Genoa, a także Hellas Verona. Już wcześniej mówiło się o zainteresowaniu Torino oraz Sassuolo, które mogłoby wykorzystać Miranczuka do zamortyzowania transferu Jérémie’ego Bogi.
Kontrakt Rosjanina z Atalantą wygasa w czerwcu 2024. Mimo małej liczby rozgrywanych w klubie minut z pomocnika korzysta selekcjoner reprezentacji Rosji Anatolij Karpin. 26-latek wychodził w podstawowym składzie w pięciu z ostatnich siedmiu meczów „Sbornej”.