Rosjanie kontynuują brutalny atak na Ukrainę. Ofiarami agresji niestety są również cywile. Z uwagi na niebezpieczną sytuację kraj regularnie opuszczają kobiety z dziećmi. Na to samo decydują się też dyplomaci. W Kijowie pozostało ich wąskie grono, a w nim jest Cichocki.
- Czujemy się bardzo dobrze bronieni przez najwierniejszych żołnierzy w Europie, inne formacje zbrojne. Nie sądzę, żeby Rosjanie byli w stanie tutaj wejść. Nie wiem, czy w ogóle mają taką intencję. (…) To jest być może ich plan, ale to nie znaczy, że on im się uda. Ja będąc wewnątrz bardziej się martwię o weekendowy wynik Legii Warszawa niż o moje bezpieczeństwo.
- (…) Na razie wprawdzie na szczęście nie jest to konflikt kontynentalny, czy tym bardziej światowy, natomiast to zjednoczenie tutaj polityczne robi wrażenie bardzo pozytywne. Widzę w sieciach społecznościowych wiele wypowiedzi polityków krytycznych jeszcze tydzień temu wobec Zełenskiego, którzy teraz wyrażają dla niego uznanie, poparcie - powiedział Cichocki na antenie RMF FM.
Na słowa ambasadora zareagowała już... Legia. Warszawski klub zaprosił go na mecz, oczywiście w momencie ustania agresji ze strony Rosjan, i przedstawił w mediach społecznościowych przygotowaną dla niego koszulkę.
„Dziękuję serdecznie. Ja koszulkę (L) mam, ale gdybyście mogli żonie taki wspaniały prezent zrobić? Bardziej zasługuje. Ten sam rocznik;)” - odpowiedział Cichocki na Twitterze.
Ambasador @B_Cichocki w @Rozmowa_RMF: Nie sądzę, by Rosjanie weszli do Kijowa. Bardziej martwię się o wynik Legii niż o moje bezpieczeństwo.
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) March 4, 2022
Panie Ambasadorze, kiedy to wszystko się skończy i agresja Rosjan zostanie odparta, z dumą ugościmy Pana na meczu 🇵🇱🇺🇦 Upominek gotowy. pic.twitter.com/POxjaDYWSI
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
