Karierę środkowego napastnika z Dublinu można zdecydowanie uznać za ciekawą. Na jej przestrzeni bronił barw wielu uznanych klubów, w tym Arsenalu, Sunderlandu, Celticu czy Blackburn Rovers. Jego CV wzbogacają jeszcze egzotyczne miejsca pracy z irańskimi Tractor FC i Persepolis FC na czele.
W przypadku Stokesa sportowe osiągnięcia bledną w porównaniu z wyczynami pozaboiskowymi. 34-latek ma sporo za uszami, a teraz nazbierało się tego jeszcze więcej.
Były adept akademii Arsenalu od września 2020 roku przebywa na emeryturze. Oczywiście, swoją ostatnią przygodę w zawodowej karierze zakończył w osobliwy sposób. Dziewięciokrotny reprezentant Irlandii rozwiązał kontrakt ze szkockim Livingston FC z powodu... złej murawy. Snajper nie zamierzał grać na sztucznej nawierzchni, a więc po miesiącu treningów, nie debiutując nawet w nowych barwach, opuścił klub.
Czy to koniec przewinień krewkiego Irlandczyka? Odpowiedź jest raczej jasna.
Za Stokesem wystawiono list gończy w Szkocji, gdyż ten nie zjawił się na rozprawie sądowej dotyczącej nękania. 34-latek prześladował ojca swojej byłej partnerki i zasypywał go masą obraźliwych wiadomości. Rok temu natomiast brał udział w bójce w barze w Dublinie, w której zaatakował jednego z mężczyzn głową i poważnie ranił. Zresztą to nie pierwszy taki wybryk, ponieważ z podobnej przyczyny otrzymał pięć lat temu wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu.
Najnowszy wybryk to prawdziwy klejnot koronny w przestępczym CV Stokesa. Emerytowany piłkarz postanowił wcielić się w jednego z bohaterów popularnej serii gier wideo Grand Theft Auto.
Wychowanek Shelbourne FC nie zatrzymał się do kontroli policji, uciekając pojazdem na czerwonym świetle. Pościg trwał dobrych kilka minut, a w przypływie desperacji ścigany opuścił samochód, kontynuując ucieczkę pieszo. Oczywiście, we dwoje raźniej, więc Stokesowi towarzyszył oddany kolega.
Służby złapały w końcu dwóch delikwentów. Przy Stokesie znaleziono kokainę, której wartość oszacowano na 4,5 tysiąca euro.
Mężczyźni po przesłuchaniu zostali zwolnieni za kaucją i mają stawić się przed sądem w późniejszym terminie. Jak łatwo się domyślić, grożą im spore konsekwencje.