Antonio Conte odrzucił ofertę kontraktu z kuszącą podwyżką

Tottenham robił wszystko, co w swojej mocy, aby uszczęśliwić Antonio Conte nową lukratywną umową. Włoch jednak nie zamierza się spieszyć ze złożeniem podpisu, dopóki nie zostaną zrealizowane jego postulaty - donosi „Daily Mail”.

Podczas mundialowej przerwy w północnym Londynie odbywały się tury rozmów pomiędzy zarządem a włoskim taktykiem. Współpraca planowo wygasa wraz z końcem tego sezonu, jednak działacze klubu nie wyobrażają sobie jej zakończenia w najbliższej przyszłości.

W porozumieniu zawarto klauzulę ewentualnej prolongaty o kolejne dwanaście miesięcy. Do uruchomienia tego zapisu zaś daleka droga. Wszystko, jak to u Conte ostatnimi czasy, chodzi o wypełnianie ambitnych założeń, pozwalających na osiągnięcie statusu drużyny walczącej o tytuł mistrzowski oraz o Puchar Europy.

W Chelsea czy Interze 53-latek nakładał presję na zarząd, oczekując udostępnienia pokaźnych środków na działania na rynku transferowym. W obu przypadkach kończyło się na rozczarowaniu. Były selekcjoner Italii nigdy nie mógł spiąć klamrą swojego projektu przez swoje pozaboiskowe wymagania.

Według „Daily Mail” Conte nie zgodził się na podpisanie nowego dokumentu, na mocy którego zarabiałby nawet milion funtów więcej za przepracowany sezon. Oczywiście odmowa jeszcze może zamienić się w pojednanie pod warunkiem odpowiednio wykonanych założeń w styczniowym okienku.

Prezes Daniel Levy miał dać do zrozumienia swojemu podwładnemu, że czuje się komfortowo z tak przedstawionym stanowiskiem, wykazując zrozumienie.

Minionego lata Tottenham wyłożył na wzmocnienia aż około 160 milionów funtów, sprowadzając między innymi Richarlisona, Cristiana Romero, Yvesa Bissoumę czy Ivana Perišicia.

W Premier League „Koguty” plasują się na czwartym miejscu, tracąc do prowadzącego Arsenalu osiem oczek.

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia zespół wznowi rozgrywki wyjazdowym spotkaniem z Brentfordem.