Arsenal upokorzył Real Madryt. Jakub Kiwior z czystym kontem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów [WIDEO]

2025-04-08 23:01:02; Aktualizacja: 4 dni temu
Arsenal upokorzył Real Madryt. Jakub Kiwior z czystym kontem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów [WIDEO] Fot. IMAGO/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

To, co się wydarzyło na The Emirates, przekroczyło ludzkie pojęcie. Arsenal rozbił Real Madryt 3-0 i jedną nogą znajduje się w półfinale Ligi Mistrzów. Na czyste konto sumiennie zapracował Jakub Kiwior.

Na dwumecz Arsenalu z Realem Madryt nie trzeba nikogo specjalnie zapraszać. To ekipy, które w swoich ligach nie schodzą niżej niż drugiego miejsca. Obie grają bardzo równo, pragmatycznie i dbają o każdy szczegół, aby przede wszystkim nie popełnić błędu i być do bólu skutecznym.

Pierwsza połowa przebiegła dosyć spokojnie, lecz ze wskazaniem na „Kanonierów”. Od początku na prawym skrzydle szalał Bukayo Saka. W piątej minucie po jego dośrodkowaniu piłka mogła pechowo wpaść do bramki Thibauta Courtois po rykoszecie od Éduardo Camavingi. Później jeszcze w pierwszym kwadransie możliwości Belga przetestował Thomas Partey.

VAR analizował też potencjalny rzut karny dla Arsenalu za zagranie ręką Asensio po uderzeniu z woleja Declana Rice'a. To było jednak za mało, aby sędzia Irfan Peljto na „wapno”.

Pierwszą dogodną okazję Real stworzył sobie w 31. minucie. Jude Bellingham obsłużył podaniem Kyliana Mbappé, który wbiegł w pole karne między Williama Salibę i Kiwiora, lecz wykończył akcję w taki sposób, że Davidowi Rayi interwencja nie sprawiła większych kłopotów.

Pod koniec pierwszej połowy Courtois popisał się podwójną paradą – najpierw po strzale Rice'a, a później dobitce Gabriela Martinellego. Od tamtego momentu nadzieje na udany występ golkipera gości zaczęły pryskać.

Starania „Kanonierów” zostały odpłacone trafieniem. Po cierpliwie konstruowanej akcji daleko od „szesnastki” „Królewskich” sfaulowany został Bukayo Saka. Wydawało się nawet, że to lider ofensywy przymierzy się do oddania bezpośredniego strzału, gdyż pozycja była bardziej dogodna dla lewonożnego zawodnika.

Przy stojącej piłce ustawił się także Declan Rice i to właśnie on po konsultacji z rodakiem przymierzył z dalekiej odległości, podkręcając ją nad murem i precyzyjnie umieszczając ją w siatce tuż przy lewym słupku Thibauta Courtois.

To była 58. minuta, a w 70. – powtórka z rozrywki. Jeden gol piękniejszy od drugiego. Z podobnej odległości reprezentant Anglii uderzył tym razem na dalszy słupek, zrywając przysłowiową pajęczynę.

W końcu trzecia bramka padła już z gry. Myles Lewis-Skelly wystawił futbolówkę Mikelowi Merino na 15. metr, a Hiszpan z półobrotu wcisnął ją do siatki bezradnego Courtois.

I takim też wynikiem, 3-0, zakończyło się pierwsze 90 minut dwumeczu. Rewanż w środę 16 kwietnia w Madrycie. Patrząc jednak na historię, w rywalizacji z „Królewskimi” niczego nie można być pewnym nawet przy tak sporej przewadze.

Tuż przed końcowym gwizdkiem czerwoną kartkę obejrzał jeszcze Camavinga za drugą żółtą otrzymaną za odkopnięcie piłki, kwalifikowane jako niesportowe zachowanie.

Z „polskiej” perspektywy cieszy czyste konto Jakuba Kiwiora. Zastępujący kontuzjowanego Gabriela Magalhãesa nasz reprezentant spędził na murawie całe spotkanie, zaliczył jeden udany przechwyt, odbiór i podawał piłki do kolegów z 93-procentową skutecznością (57 na 61 udanych zagrań).