Drużyna z Birmingham nie rozpamiętywała zbyt długo porażki z Legią Warszawa w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
Zaledwie trzy później pokonała w lidze bezzębną Chelsea, sięgając po kolejny komplet punktów. Co prawda następnie przegrała w Pucharze Ligi z Evertonem, ale nie odebrano tego jako wielki zawód.
Na Villa Park czekano z niecierpliwością na konfrontację ze świetnym Brighton & Hove Albion. Podopieczni Roberto De Zerbiego prezentuje się przede wszystkim bardzo dobrze w defensywie, mając na koncie najwięcej zdobytych bramek w całej lidze.
Pikanterii temu starciu dodawał fakt, że to właśnie „Mewy” wyprzedzały Aston Villę trzema punktami. Mogło się zatem wydawać, że przed nami emocjonujący, lecz dość wyrównany mecz.
Boisko szybko zweryfikowało wszelkie predykcje.
Już pierwsza połowa pokazała dominację gospodarzy, w których trykocie szalał Ollie Watkins. Anglik już po nieco ponad 20 minutach miał na koncie dublet. Chwilę później do własnej bramki trafił Pervis Estupinan i było 3:0.
Nadzieję w serca gości wlał Ansu Fati, który pojawił się na murawie po zmianie stron. Hiszpan zaliczył gola kontaktowego.
Później strzelali już tylko zawodnicy „The Villans” - najpierw ponownie Watkins, potem Jacob Ramsey i w końcu Douglas Luiz. Ten pierwszy przeszedł do historii. Wyrównał klubowy rekord sprzed 46 lat, notując dwa hat-tricki w jednej kampanii.
Jak widać, podopieczni Emery'ego są w gazie. Warto pamiętać, że nie tak dawno ulegli oni Legii Warszawa.
Asysta Matty'ego Casha w meczu z Brighton! Ależ poszedł
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) September 30, 2023
Aston Villa luźne 3:0 po 26. minutach 🙄😳!
⚽️Mecz można oglądać w Viaplay https://t.co/mc5xpsrwS6 pic.twitter.com/krUGNa7lZR
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
