Bale: Brexit? Premier Wielkiej Brytanii? Wolę grać w golfa!
2019-10-29 08:12:23; Aktualizacja: 5 lat temuGareth Bale rozmawiał z redakcją „The Telegraph” i poruszył tematy związane z końcem kariery czy też sytuacją polityczną jego ojczyzny.
Walijczyk znalazł się w niezbyt komfortowej sytuacji. Kolejna kontuzja ponownie wykluczyła go z gry i wszystko wskazuje na to, że Real Madryt ma już dość tego typu sytuacji, które zdarzają się w przypadku skrzydłowego nagminnie. Już w styczniu zawodnik ma być dostępny na rynku transferowym, a brytyjscy dziennikarze poszli nawet o krok dalej i zapytali gracza czy myślał już o końcu kariery. Wszak ma już 30 lat na karku.
- Koniec kariery? Pójdę na jakiś kurs golfa - odpowiada spokojnie piłkarz, który nie od dziś jest znany ze swojego zamiłowania do dyscypliny słynnego Tigera Woodsa.
- Nie myślałem zbyt wiele o końcu kariery, ale już mam 30 lat, więc powoli powinienem zacząć zwracać na to uwagę. Staram się wrócić na prostą, więc mam sporo do zrobienia na treningach, nie siedzę tylko na kanapie.Popularne
Choć Bale z pewnością nie obija się w staraniach o powrót na boisko i wywalczenie sobie miejsca w Realu Madryt, zupełnie inaczej jest w przypadku śledzenia bieżących informacji. Walijczyk zdaje sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje może mieć wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, ale przyznaje, że z większą chęcią śledzi informacje na temat... golfa.
- Patrzę na politykę pod względem finansowym, ponieważ Brexit niewątpliwie w jakiś sposób mnie dotknie. Czekają nas zmiany, ale nie czytam zbyt wiele z tego bełkotu. W zasadzie nie orientuję się w 99 procentach spraw związanych z Brexitem. Nie mam nawet pojęcia, kto jest teraz premierem Wielkiej Brytanii [od lipca jest nim Boris Johnson - przyp. red.]. Nie mogę się wypowiadać w tych sprawach, więc się nimi nie interesuję. Wolę śledzić sytuację w golfie. Z miejsca mogę powiedzieć wam, kto jest teraz najlepszy.
- Cieszę się życiem w Madrycie, tutejszą kulturą, jedzeniem, pogodą... Moja rodzina czuje się tu świetnie. Czy stworzę dzięki temu markę na miarę Beckhama? Nie, dzięki. Lepiej, żeby nikt mnie nie rozpoznawał. Wolałbym już pozostać przy kursie golfa! Każdy piłkarz ma swoje preferencje, ja wolę nieco się wycofać. Nie chcę wciąż się promować. Kiedy już zawieszę buty na kołku, chciałbym prowadzić spokojne życie.