Bartomeu szczerze o Superlidze, LaLiga w USA, Pogbie i Messim

2018-10-01 13:25:52; Aktualizacja: 6 lat temu
Bartomeu szczerze o Superlidze, LaLiga w USA, Pogbie i Messim Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: The Times

Prezydent Barcelony, Josep Maria Bartomeu, wypowiedział się w szczerych słowach o kilku aspektach związanych z klubem w wywiadzie dla „The Times”.

Jeszcze do niedawna przejawy romantyzmu w piłce nożnej były na porządku dziennym - klubami często zarządzały osoby blisko związane z lokalnymi społecznościami, a piłkarze chętnie kierowali się uczuciami wobec drużyn, niż samymi pieniądzmi. W ostatnich latach futbol przechodzi jednak swego rodzaju rewolucję - poszczególne ekipy trafiają w ręce bogaczy, których interesuje natychmiastowy zysk, a gracze zmieniają pracodawców za coraz większe kwoty.

Zarzuty o porzucenie dawnych wartości pojawiły się również w kontekście Barcelony. Takie opinie dotykają „Blaugranę” szczególnie, ponieważ legitymuje się ona hasłem „więcej niż klub”. Bartomeu postawił zatem raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości, tłumacząc choćby to, dlaczego w ostatnich sezonach, mimo wieloletniej tradycji braku sponsora na koszulkach, pojawiają się nazwy firm, które płacą klubowi za taką formę reklamy.

- Wyrażenie „więcej niż klub” nie oznacza, że nie będziemy komercyjni. Oznacza to tyle, że nie skupiamy się wyłącznie na futbolu. Mamy specyficzną odpowiedzialność społeczną. Jesteśmy katalońskim klubem, reprezentujemy Katalonię. Pokazujemy ludziom nasz język, naszą kulturę, naszą historię i oczywiście naszą piłką, ale nie tylko ją. Mamy też drużyny koszykarskie, piłki ręcznej, futsalu, hokeja. Jest tu również bardzo dobry zespół piłki kobiecej - powiedział Bartomeu w wywiadzie dla „The Times”.

- Nasz klub jest tworzony przez 145 tysięcy członków, większość decyzji zapada poprzez referendum. W wielu klubach nie ma podobnej praktyki. We Włoszech, w Niemczech, w Anglii, we Francji czy w Hiszpanii coraz więcej ekip sprzedawanych jest wielkim inwestorom, czasem wielkim korporacjom, miliarderom. Czasem kluby zyskują superinwestorów, tak jak PSG należące do Kataru czy Manchester City do Abu Zabi. Musimy być w stanie rywalizować z takimi zespołami. Jesteśmy jednak gotowi na tę nową erę w europejskim futbolu.

Następnie Bartomeu wypowiedział się o temacie, który co jakiś czas jest poruszany, a ostatnio ponownie poddano go pod dyskusję. Chodzi o zorganizowanie rozgrywek, które zrzeszałyby najbardziej popularne europejskie kluby.

- W tej chwili część rozgrywek, mowa tu o meczach ligowych czy nawet w Lidze Mistrzów, nie jest zwyczajnie ciekawa dla wielu kibiców. Spójrzcie na Champions League - dopiero od fazy pucharowej w grze uczestniczą naprawdę najlepsze zespoły. To niesamowite jaką wagę przywiązują ludzie do tych meczów. Dlaczego więc pewnego dnia nie wprowadzić nowego formatu Ligi Mistrzów, który mógłby być superligą na całą Europę? To wymaga jednak wiele pracy, w krajowych rozgrywkach jest wiele meczów, a nie możemy nakładać na piłkarzy jeszcze więcej spotkań.

- Musimy się troszczyć o zawodników, to oni są tutaj artystami. Oni nie mogą grać więcej niż teraz, ale w przyszłości, czemu nie, pod okiem UEFA może stworzyć turniej przypominający superligę. LaLiga nie chce zredukować liczby spotkań, ale z czasem to i tak się wydarzy, ponieważ, koniec końców, kibice zaczną się tego domagać.

Inną kontrowersyjną kwestią jest pomysł wprowadzany przez LaLiga od tego sezonu. Władze ligi chcą rozegrania kilku spotkań w sezonie w Stanach Zjednoczonych, a pierwszym takim starciem może być mecz Girony właśnie z Barceloną. Bartomeu podkreśla, że w pełni rozumie plan LaLiga, lecz ma pewien warunek wobec niego.

- LaLiga w USA? Dla mnie to proste. Liga chce się promować, a w Stanach mamy silnie rozwijający się rynek piłkarski. LaLiga pragnie mieć tam odpowiednie kontrakty na transmisje telewizyjne i sponsorów. Właśnie dlatego chce zrobić tam ekspansję. Przychody z meczu trafiają nie tylko do klubów, które tam zagrają, ale zwrócą się całej lidze. Nasze stanowisko jest jasne - jeśli tylko wszystkie strony wyrażą zgodę, pojedziemy zagrać na Florydzie. Jeśli tego nie zrobią, nie zagramy. Musimy działać w harmonii.

- Piłka nożna z dnia na dzień staje się coraz bardziej globalna. Kibice w Japonii, Stanach, Chinach czy na Bliskim Wschodzie płacą wielkie pieniądze, by oglądać mecze w telewizji. Dlaczego nie umożliwić im od czasu do czasu zobaczenia meczu na żywo?

- LaLiga może w pełni decydować o naszych wyjazdowych meczach, ale pewne jest to, że spotkania domowego nigdy nie zagramy poza Camp Nou. Inni inaczej na to patrzą. Z tego co wiem, Girona zaoferowała swoim kibicom specjalne rekompensaty za mecz w Miami. Są też inne korzyści. Powtarzam jednak, ja nigdy nie zaakceptuję rozegranie meczu poza Camp Nou. Nasza koncepcja jest inna. W końcu właścicielami naszego klubu są też kibice.

Później Bartomeu skomentował też sprawy związane z rynkiem transferowym. „The Times” szczególnie interesowało potencjalne sprowadzenie Paula Pogby do „Barcy” oraz możliwe odejście Lionela Messiego, który ostatnimi czasy miał być kuszony przez Davida Beckhama i jego Inter Miami.

- Pogba? Czytam wiele plotek, ale nie tylko na jego temat. Większość klubów nie chce sprzedawać swoich zawodników. Chcą się rozwijać. W tym biznesie już się nie zarabia na sprzedażach piłkarzy. Tutaj trzeba wygrywać, zbierać fundusze, odnosić sukcesy. Poza tym, nie lubię rozmawiać o zawodnikach z innych drużyn.

- Składaliśmy oferty za Pogbę w sierpniu? Nie będę mówić o Pogbie, jedynie ogólnie. Kiedy agent mówi ci, że dany piłkarz jest dostępny na rynku - nie mówię tego konkretnie o Pogbie, tylko ogólnie - to w pewnym momencie dzwonił do dyrektora wykonawczego danego klubu i pytasz czy to prawda, że chcą sprzedać gracza. Jeśli powiedzą, że tak, mogę przekazać informację dalej w naszym zarządzie. Zazwyczaj odpowiadają jednak, że zawodnik nie jest na sprzedaż, a to kończy całą sprawę.

- Messi odejdzie po wygaśnięciu kontraktu w 2021 roku? Myślę, że będzie tu z nami dłużej. On nie chce odchodzić. Zawsze powtarzamy mu, że może być człowiekiem jednego klubu. On także tego chce. Nasz projekt zakłada, iż nie sprzedajemy najlepszych zawodników, a wręcz przeciwnie - chcemy sprowadzać nowych, utalentowanych piłkarzy, którzy pomogą nam w osiąganiu sukcesów, w byciu bardziej globalnymi, dać więcej radości kibicom.