Piłkarze reprezentacji Polski musieli we wtorek mentalnie unieść wagę najważniejszego spotkania od kilku miesięcy. Od jego wyniku zależał bowiem awans na Mistrzostwa Świata w Katarze. Wspomniał o tym Bartosz Bereszyński, który stwierdził, że cała drużyna dobrze poradziła sobie z presją.
- To spotkanie było jednym z najcięższych, aby udźwignąć je pod względem mentalnym i cieszę się niezmiernie, że to nam się dzisiaj udało. Daliśmy radę jako drużyna.
Selekcjoner Czesław Michniewicz zaskoczył i w wyjściowym składzie umiejscowił Bereszyńskiego na lewej stronie defensywy. Nominalny prawy obrońca przyzwyczaił się już do gry na różnych pozycjach, co w ostatnich latach zdarzało się już wielokrotnie.
29-latek w pełni zdominował swoją stronę boiska, a jego wtorkowy występ klasyfikuje się jako jeden z najlepszych w koszulce „Biało-Czerwonych”.
- Dobrze, że syn lewonożny, to jeszcze kilka lat i on będzie grał, bo ja tak długo nie pociągnę.
- Wiadomo, że ja wolę grać bardziej ofensywnie. Wiedziałem, że Kulusevski jest dla nich ważny, dużo schodzi do środka. Ja starałem się zabezpieczyć zawodników, którzy mogą dzisiaj coś zrobić z przodu.
- Historia jest po to, aby ją zmieniać lub tworzyć nową. My dzisiaj zaczęliśmy kolejny rozdział w naszym życiu reprezentacyjnym i oby był on jak najpiękniejszy – podsumował Bereszyński.