Bayern Monachium na poważnym zakręcie. Dayot Upamecano jest „niezadowolony”

Dayot Upamecano nie jest usatysfakcjonowany ze swojej obecnej sytuacji w Bayernie Monachium i zastanawia się poważnie nad zmianą pracodawcy - donosi „Kicker”.

Drużyna „Bawarczyków” zaprezentowała się grubo poniżej oczekiwań w zakończonych niedawno rozgrywkach. Pociągnęło to za sobą poważne konsekwencje w postaci dokonania zmiany na stanowisku trenera tuż przed kluczowymi pojedynkami z Manchesterem City i Freiburgiem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec.

Oba zakończyły się porażkami zespołu przejętego przez Thomasa Tuchela z rąk Juliana Nagelsmanna, który potem rzutem na taśmę wyrwał z rąk Borussii Dortmund tytuł mistrza kraju.

Tuż po tym sukcesie na pocieszenie przekazano, że władze Bayernu Monachium kończą współpracę z prezesem Oliverem Kahnem i dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžiciem, co nie zostało najlepiej odebrane przez szatnię.

Z tego też powodu słyszymy od pewnego czasu o różnego rodzaju perturbacjach dotyczących nadchodzących odejść czy pojawiających się problemów odnośnie podpisania nowych umów z graczami.

Do stawki składającej się z Alphonso Daviesa, Benjamina Pavarda, Lucasa Hernándeza, Noussaira Mazraouiego i Ryana Gravenbercha dołączył teraz Dayot Upamecano, o czym poinformował „Kicker”.

Wspomniane źródło uważa, że Francuz jest niezadowolony ze swojej aktualnej sytuacji w ekipie z Allianz Areny i poważnie zastanawia się nad znalezieniem nowego pracodawcy.

„Bawarczycy” mogą nie dążyć za wszelką cenę do jego zatrzymania, ponieważ wygląd kadry pierwszej drużyny będzie w dużej mierze zależeć od planów Thomasa Tuchela, na którego barki spada na razie większa odpowiedzialność za ten aspekt w obliczu braku zatrudnienia następcy zwolnionego Bośniaka.

Reprezentant „Trójkolorowych” dołączył do Bayernu Monachium przed startem sezonu 2020/2021 z RB Lipsk za 42,5 miliona euro.

W niedawno zakończonym sezonie zanotował trafienie i dwie asysty w 43 meczach.