Benatia rozczarowany postawą Romy
2014-05-28 16:45:49; Aktualizacja: 10 lat temuMehdi Benatia wyraził swoje rozczarowanie z powodu wzrostu pensji, jakie zaproponowała mu AS Roma, ale podkreślił, że nie chce opuścić włoskiego klubu.
Marokańskiego obrońcę łączono z Manchesterem City, Arsenalem i Barceloną po imponującym debiucie w Rzymie. 27-latek niedawno zasugerował, że jest skłonny przenieść się tego lata do jednego z czołowych klubów europejskich, jednak teraz stara się załagodzić swój poprzedni komentarz.
- Powiedziałem jedynie, że marzę o grze dla takich zespołów Jak Real Madryt, Bayern Monachium czy Manchester City. Nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść i pragnę to jeszcze raz podkreślić - stwierdził Benatia.
Niemniej jednak zawodnik przyznał, że podwyżka wynagrodzenia, jaką zaoferował mu klub, jest daleka od tego, na co liczył. Benatia dołączył do Romy z Udinese przed ostatnim sezonem i ma z nią kontrakt do czerwca 2018 roku.Popularne
- Mój agent dobrze wykonuje swoją pracę, mogę odejść ale mogę też zostać i spędzić tu resztę mojej kariery. Uwielbiam Rzym, czuję się tu szczęśliwy, jednak popełniłem błąd, będąc zbyt w porządku wobec klubu - dodał Marokańczyk.
- Zeszłego lata mój agent poradził mi podpisać kontrakt z Romą. Płace były niższe względem innych ofert, które otrzymałem. Mimo wszystko podpisałem kontrakt, ponieważ spodobała mi się wizja klubu - powiedział 27-latek.
- Przed podpisaniem kontraktu, włodarze klubu powiedzieli mi, że wiedzą o tym, że zasługuję na więcej i byli świadomi, że odrzuciłem duże pieniądze od innych zespołów. Stwierdzili: "Przyjdź do nas, udowodnij swoją wartość i jeśli dostaniemy się do Ligi Mistrzów albo wygramy scudetto to dostaniesz dobry kontrakt" - wspomina obrońca.
- Przez cały rok dyrektor sportowy Walter Sabatini mówił mi, że spotkamy się po sezonie. Uważam, że udowodniłem coś na boisko, ale oferta, którą mi przedstawiono jest nie do zaakceptowania - informuje Benatia.
- Słyszałem pogłoski, że żądałem czterech milionów euro za rok gry, ale tak naprawdę nie zaoferowano mi nawet trzech milionów. Chciałem zarabiać więcej pieniędzy, opierając się na obietnicy klubu, który zachował się teraz jakby chciał powiedzieć: "Proszę, masz tu odrobinę więcej pieniędzy", zupełnie jakbym był dzieckiem, nie pozwalając mi na żadne negocjacje. Byłem rozczarowany, zasłużyłem na większy szacunek - zakończył Marokańczyk.