„Bernardo Silva? W grze już nie ma honoru. Nawet mój syn by tak nie upadł, gdybym go kopnął!”
2017-10-22 13:05:47; Aktualizacja: 7 lat temuMenedżer Burnley Sean Dyche jest wściekły na zachowanie Bernardo Silvy.
Manchester City pewnie wygrał u siebie w Burnley 3:0, a strzelanie rozpoczął Sergio Agüero. Argentyńczyk wykorzystał rzut karny po faulu na Bernardo Silvie, lecz zachowanie skrzydłowego w tamtej sytuacji wywołało kontrowersje. Chciał on wyminąć bramkarza Nicka Pope'a, który minimalnie go wtedy zahaczył. Silva chciał wyraźnie pokazać arbitrowi, że został sfaulowany, co poskutkowało dość teatralnym upadkiem, wystarczyło jednak, by podyktowano „jedenastkę”.
- Wyskoczyć w ten sposób z rękami uniesionymi ponad głowę to sztuka sama w sobie. Moje dziecko by tak nie upadło, gdybym kopnął je w ogrodzie - stwierdził zirytowany Dyche.
- W grze powinno być trochę honoru. W tej sytuacji jednak tego nie było. Kontakt miał miejsce, ale nie możesz upaść po czymś takim jako 82-kilogramowy profesjonalny piłkarz. Jak można upaść, kiedy ktoś dotyka cię tak delikatnie? Ale chyba jestem jedyną osobą, która chciałaby to zmienić.Popularne
Władze FA i Premier League starają się walczyć z symulantami i wprowadziły przepisy, które mają zniechęcić zawodników do oszukiwania. Komisja analizuje po meczu sporne sytuacje, co może skończyć się dla symulującego gracza nawet zawieszeniem. Niemniej jednak, gdy w danych okolicznościach doszło do kontaktu, a piłkarz zwyczajnie dodał „coś od siebie” upadając, sytuacja nie jest traktowana jako oszukiwanie.