Beşiktaş doniósł na Legię Warszawa do prokuratury. Powodem transfer Ernesta Muçiego

2025-09-18 17:50:30; Aktualizacja: 32 minuty temu
Beşiktaş doniósł na Legię Warszawa do prokuratury. Powodem transfer Ernesta Muçiego Fot. IMAGO/PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: NTV Spor

Ernest Muçi zimą poprzedniego roku zamienił Legię Warszawa na Beşiktaş. Tureckiemu klubowi nie podoba się fakt, że płatności związane z transferem Albańczyka, zamiast polskiej ekipie, przekazuje nieznanym zagranicznym instytucjom. - Złożyliśmy skargę do prokuratury - oznajmił prezes Serdal Adalı.

Ernest Muçi na początku poprzedniego roku został bohaterem głośnego transferu. Albańczyk zamienił wówczas Legię Warszawa na Beşiktaş za 10 milionów euro.

Ekipę ze Stambułu w tym samym okresie wzmocnił również Moatasem Al-Musrati. W przypadku 29-latka doszło do wypożyczenia z Bragi, a następnie definitywnego wykupu za 11 milionów euro.

Co łączy te dwie postacie? Otóż okazuje się, że Beşiktaş płatności związane z dwiema wspomnianymi transakcjami nie przelewa bezpośrednio do Legii i Bragi, tylko do nieznanych funduszy zagranicznych.

Na ten temat wypowiedział się ostatnio prezes tureckiego zespołu Serdal Adalı. Co ciekawe, klubowi znad Bosforu kompletnie nie podoba się takie rozwiązanie i z tego względu postanowiono złożyć skargę do prokuratury.

- Społeczność musi wiedzieć o transferach Muçiego i Musratiego. Wspomniałem, że złożyliśmy skargę do prokuratury w sprawie niektórych wcześniejszych transakcji. Dochodzenie Komisji Rewizyjnej wykazało, że 60 procent płatności transferowych za tych dwóch zawodników zostało przekazanych zagranicznym instytucjom finansowym w drodze cesji. Oznacza to, że nasz klub będzie dokonywał dużej części tych płatności na rzecz różnych funduszy zagranicznych, a nie na rzecz Legii Warszawa i Bragi - powiedział cytowany przez NTV Spor.

- Co więcej, chociaż umowa z jednym z tych klubów zawierała klauzulę zakazującą przenoszenia należności na rzecz funduszu, poprzedni zarząd zdecydował się zmienić odpowiednią klauzulę. Naprawdę nie da się nie zrezygnować z tych wydarzeń. Ta sytuacja jest ewidentnie sprzeczna z naturalnym biegiem życia. Nasze miliony euro są wypłacane różnym, nieznanym źródłom, a nie klubom piłkarskim - podsumował.

Trzeba jednak wspomnieć, że taka praktyka nie jest żadną innowacją. Kluby całkiem często wybierają takie rozwiązanie, by nie musieć w nieskończoność czekać na spłatę rat i nie jest to zakazane.