Bezczelny reprezentant Chile i anielska cierpliwość Bounanotte. Mecz pod znakiem: „jesteś mordercą, zabiłeś znajomych”
2016-11-25 15:07:42; Aktualizacja: 7 lat temuWielką aferę wywołał pucharowy mecz w Chile, w którym zmierzły się ze sobą Club Universidad i Colo Colo.
Goście wygrali to spotkanie 1:0, ale rezultat nie był najważniejszym wydarzeniem tego pojedynku. W mediach królował wątek związany z Diego Buonanotte, który w trakcie spotkania starł się słównie z Estebanem Pavezem. Filigranowy Argentyńczyk, któremu w przeszłości wróżono olbrzymią karierę, został w niezwykle bezczelny sposób sprowokowany przez swojego rywala.
Żeby zrozumieć sens całej historii, trzeba sięgnąć do życiorysu Buonanotte, a konkretniej do 2009 roku. Wówczas mający 21 lat piłkarz był gwiazdą River Plate, którą regularnie obserwowały najsilniejsze europejskie kluby. Dramat rozegrał się jednak poza boiskiem.
W grudniu wspomnianego roku ofensywny pomocnik jechał swoim Peugotem 307 razem z trójką znajomych. Tego wczesnego ranka pogoda w Buenos Aires nie sprzyjała. Gdy cała czwórka wracała z nocnego pobytu na basenie, na dworze szalała burza, której towarzyszyły obfite opady deszczu.Popularne
Prowadzący auto Buonanotte w pewnym momencie wpadł w poślizg, tracąc kontrolę nad pojazdem, który zjechał z drogi o numerze 65. i uderzył z dużą prędkością w drzewo. Kierowca, który jako jedyny miał zapięty pas, i pasażerowie trafili do szpitala. Ostatecznie przeżył tylko "Krasnolud" (przydomek Diego), który złamał obojczyk i poważnie uszkodził ramię.
(zdjęcie z wypadku, fot. Twitter)
Buonanotte bardzo źle zniósł ten wypadek. Przez kilka miesięcy nie grał w piłkę, walczył z depresją. Już kilka lat później udzielił niezwykle poruszającego wywiadu w jednej ze stacji telewizyjnych, w której zapytał: "Dlaczego nie mogło mnie zabić?".
Nie wiadomo, jak tragedia ta wpłynęła na karierę piłkarza. W każdym razie Argentyńczyk nie wykorzystał swojego potencjału i choć w 2011 roku trafił do Hiszpanii, jego występy w Maladze czy Granadzie nie zostaną zapamiętane na długo. W kampanii 2015/2016 zanotował niezły sezon w barwach AEK Ateny, ale latem przeniósł się do Club Universidad de Chile.
Mroczną przeszłość Buonanotte w spotkaniu rozgrywanym w miniony czwartek o północy czasu polskiego, postanowił wykorzystać pomocnik Colo Colo, Esteban Pavez. Zaczął on prowokować rywala, mówiąc do niego "jesteś mordercą, zabiłeś znajomych" i hasła do tego pokrewne.
Media relacjonując całą sytuację są pełne podziwu za to, że Buonanotte zachował spokój i nie rzucił się z pięściami na Paveza. Jedyne co zrobił, to skarcił go słownie i poinformował o całej sytuacji arbitra.
Chociaż wydaje się, że Argentyńczyk miał pełne prawo do wybuchu i użycia bardziej radykalnych środków, nie doszło do ostrej bójki, które nie są rzadkością w meczach południowoamerykańskich lig. Zachowanie Paveza nie pozostało jednak bez konsekwencji.
W szatni, po meczu, zjawił się dyrektor sportowy Colo Colo, Oscar Mendes, który nie ukrywał swojej złości. Podszedł do zawodnika i powiedział mu: "co ty k**wa zrobiłeś, co Ty sobie myślisz?".
Bierny nie pozostał także kapitan Colo Colo, Gonzalo Fierro, który zatelefonował do kapitana rywali i przeprosił za zachowanie Paveza. "W imieniu klubu przepraszam za to, co zrobił Estaban. To było złe, jest nam bardzo przykro", takie słowa miały paść w trakcie rozmowy.
Całą sytuację skomentował także Buonanotte. - Tak, to prawda, co się mówi. Powiedział to, kilka razy. Nie chcę jednak nic z tym robić, to po prostu się wydarzyło.