Bezduszna technologia. Gol w Serie A nieuznany przez... zbyt długie korki [WIDEO]

Gaetano Oristanio został pozbawiony możliwości świętowania swojego trzeciego trafienia w bieżącym sezonie w barwach Venezii w meczu z Cagliari Calcio (2:1). Zdecydował o tym naprawdę minimalny spalony Joela Pohjanpalo.

Beniaminek włoskiej elity odniósł niezwykle istotne zwycięstwo w dolnych rejonach tabeli nad klubem z Sardynii. Dzięki temu zbliżył się na odległość dwóch punktów do bezpiecznych lokat.

O zajęciu jednej z nich na koniec sezonu mogą zdecydować nie tylko wywalczone „oczka”, ale też bramki. I tu Venezia została pozbawiona jednego trafienia we wspomnianym starciu przez... bezduszną technologię.

Po upływie godziny rywalizacji Gaetano Oristanio był przekonany, że do wcześniej zanotowanej asysty dołożył gola, ale niestety jego zadowolenie z tego powodu nie trwało zbyt długo, bo sędzia po otrzymaniu na ucho sygnału cofnął wcześniejszą decyzję, pokazując spalonego.

Popularne

Previous

Kibice Legii Warszawa zgodni po awansie. „Powinien na kopach zostać zwolniony. To jest dramat”

Damian Rasak z hitową przeprowadzką w ramach Ekstraklasy?! „Mocno działają”

Waldemar Fornalik odmówił klubowi z Ekstraklasy. Znajomości nie wystarczyły

Mariusz Stępiński łączony z hitowym powrotem do Ekstraklasy! Jest na radarze

Jednak nie Lech Poznań?! Dwa kluby chcą Tymoteusza Puchacza

Bramkarz chce odejść z FC Barcelony! Odrzucił propozycję kontraktu

Legia Warszawa rozwiązała kontrakty z trzema piłkarzami

Do tego klubu Ángel Rodado pasowałby „bardzo mocno”. Nie Lech Poznań, nie Raków Częstochowa

Next

Wszyscy byli werdyktem zdziwieni i nie zmieniła tego pokazana powtórka z analizy technologii półautomatycznego spalonego, która wychwyciła zbyt długie korki u Joela Pohjanpalo, asystującego przy golu strzelonym przez kolegę (wideo 0:40).

Tym samym bezduszny system udowodnił po raz kolejny, że nie ma nic wspólnego z zachowaniem „ducha gry” i wychwyci każdy szczegół świadczący o złamaniu przepisów. Nie tak dawno przekonał się o tym między innymi Robert Lewandowski w Barcelonie.